Potrącił czworo dzieci. Nie powinien w ogóle wyjechać

Autobus, który 21 czerwca potrącił czworo dzieci w Ornonotowicach (Śląskie), miał m. in. niesprawne hamulce - poinformowała Prokuratura Rejonowa w Mikołowie.

Autobus, który 21 czerwca potrącił czworo dzieci w Ornonotowicach (Śląskie), miał m. in. niesprawne hamulce - poinformowała Prokuratura Rejonowa w Mikołowie.

Autobus, który potrącił na przejściu dla pieszych czworo dzieci w wieku 10-11 lat, był w złym stanie technicznym, co, zdaniem zastępcy prokuratora rejonowego w Mikołowie Mariusza Jeziorowskiego, uniemożliwiało bezpieczne przewożenie osób oraz "zagrażało także innym uczestnikom ruchu drogowego". "Autobus nie powinien się znaleźć na ulicy" - powiedział Jeziorowski.

W złym stanie technicznym były m.in. hamulce oraz zawieszenie autobusu. "Po przeprowadzonych oględzinach technicznych pojazdu i zapoznaniu się ze stanem zdrowia oraz obrażeniami poszkodowanych są podstawy do przedstawienia zarzutów kierowcy autobusu oraz osobie, która dysponowała pojazdem, co zrobimy w najbliższym czasie bez zbędnej zwłoki" - powiedział Jeziorowski.

Reklama

Potrącone przez autobus dzieci szły z rowerami. Do wypadku doszło, gdy nadjeżdżająca z jednej strony ciężarówka zatrzymała się przed przejściem dla pieszych. Dzieci weszły wtedy na jezdnię, jednak nadjeżdżający z drugiej strony autobus-przewóz, nie zdołał się zatrzymać.

Cała czwórka została poszkodowana. Dzieci zabrały do szpitali karetki pogotowia i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak podała mikołowska policja, dwójka dzieci opuściła szpital w ubiegłym tygodniu, pozostała dwójka wróciła do domu w poniedziałek.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: prokuratura rejonowa | czworo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy