Policja nastawiona tylko na zysk?

Witam. Od dawna zastanawia mnie fakt iż policja w Polsce "gania" piratów drogowych w nieoznakowanych pojazdach. (*)

Mianowicie chodzi o fakt że zgodnie z prawem sami łamią przepisy ruchu drogowego. Policjant widząc np. pojazd wyprzedzający na podwójnej ciągłej nie zatrzymuje kierowcy tylko pozwala mu jechać dalej, często dużo za szybko.

Pan w białej czapce często zatrzymując kierowcę twierdzi że stwarzał on zagrożenie w ruchu drogowym. A co zrobił sam goniąc go bez włączonej sygnalizacji? Przecież nie jest wtedy pojazdem uprzywilejowanym i sam stwarza zagrożenie.

Na nagraniach policyjnych często widać jak "rzekomy pirat" z zapasem kilku metrów mieści się po manewrze wyprzedzania i policja twierdzi że cudem uniknął zderzenia. Ale przyjrzyjmy się taśmą dokładniej przecież zaraz za piratem jedzie nieoznakowany radiowóz jeśli pirat zmieścił się na styk to policjant na grubość lakieru... Ten jadący z naprzeciwka to dopiero się wystraszył widząc dwóch piratów bo skąd ma wiedzieć że ten drugi to policjant który ma ratować jego życie a sam o mało go nie zabił?

W cywilizowanym państwie takie nagranie powinno być niezgodne z prawem bo zostało zdobyte w sposób nielegalny. Policjant by je zdobyć przekroczył nie tylko swoje uprawnienia, ale również złamał prawo i sam powinien również zapłacić identyczny mandat.

Reklama

Inną kwestią jest sam że policja pozwala piratom kontynuować jazdę. Już po złamaniu prawa przez kierowcę funkcjonariusz powinien włączyć sygnalizację świetlną i dźwiękową po czym zatrzymać pojazd.

Czy jeśli ten sam policjant zobaczy człowieka spacerującego z bronią po ulicy będzie czekał aż ten kogoś zastrzeli? Nie w tym przypadku zadziała błyskawicznie. A co z tym paplaniem o kierowcach "potencjalnych zabójcach"?

Jak widać policja w Polsce jest nastawiona tylko na zysk i wysokie mandaty. Oczywiście każdy może to interpretować inaczej. Jedni powiedzą że ten co to napisał ma coś z głową inni się ze mną zgodzą. Ale prawda jest taka że drogówka w naszym kraju już dawno działa poza granicami prawa.

Przeszukałem wszystkie źródła na temat pojazdów uprzywilejowanych i nie ma w przepisach żadnej notki przyzwoleniu na łamanie prawa przez pojazd nieoznakowany bez włączonej sygnalizacji. Oczywiście jest fragment który mówi o pojazdach nieoznaczonych, ale muszą być wyposażone w odpowiednią sygnalizację w momencie niestosowania się do przepisów. AndyQ (*)-list do redakcji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pojazd | "Fakt" | 'Fakt' | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama