Polacy nie jeżdżą gorzej niż Niemcy. Ale mają gorsze drogi

Rośnie liczba wypadków i zabitych na polskich drogach. Uczestnicy Okrągłego Stołu Bezpieczeństwa Drogowego, który odbył się w Warszawie, zastanawiali się, jak odwrócić tę tendencję.

Rośnie liczba wypadków i zabitych na polskich drogach. Uczestnicy Okrągłego Stołu Bezpieczeństwa Drogowego, który odbył się w Warszawie, zastanawiali się, jak odwrócić tę tendencję.

W pierwszym półroczu na drogach doszło do ponad 17 tysięcy wypadków, w których zginęło prawie 2 tysiące osób.

Bartłomiej Możycki, prezes Stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego uważa, że problem trzeba rozwiązać jak najszybciej. Jego zdaniem statystyki z pierwszego półrocza są niepokojące, ale w ciągu najbliższych sześciu miesięcy wciąż mamy szansę poprawić bezpieczeństwo na drogach.

Dlaczego w Polsce mamy coraz więcej wypadków? Możycki wyjaśnia, że na problem składają się czynniki takie jak pogoda (im lepsza, tym więcej wypadków) lub stan infrastruktury drogowej.

Reklama

Zdaniem Macieja Wrońskiego, dyrektora biura prawnego Związku Pracodawców Transportu, zrzucanie winy za wypadki na kierujących jest niesprawiedliwe. Wroński uważa, że jesteśmy takimi samymi kierowcami jak Niemcy, Francuzi czy Anglicy, ale drogi po których jeździmy są o wiele gorsze. Specjalista podkreślił, że politycy skupiają się na karaniu, a nie na poprawie infrastruktury drogowej.

Wypadki to nie tylko ludzkie tragedie, ale również wymierne straty. Bank Światowy wyliczył, że straty z tego powodu sięgają 10 mld złotych rocznie.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy