Pobicie przez kierowcę BMW. Zarzuty dla pobitego!

Wraca sprawa kierowcy BMW, który pobił innego kierowcę, co zarejestrowane zostało kamerą zamontowaną w samochodzie pobitego.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w Katowicach. Na filmie widać, jak BMW dwukrotnie zajeżdża drogę pojazdowi z kamerą, a jego kierowca dwukrotnie wysiada. Za pierwszym razem próbuje wyciągnąć coś z bagażnika, za drugim już bez "wspomagaczy" podchodzi do ściganego, wychodząc z kadru. Słychać jednak odgłos uderzeń i przeprosiny ze strony bitego.

Gdy film trafił do mediów i na policję pobity wyjaśnił, że agresja kierowcy BMW została wywołana tym, że wcześniej przypadkowo zajechał mu drogę.

Kierowca BMW sam zgłosił się na policję, gdzie usłyszał zarzut "spowodowania naruszenia czynności narządów ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni w związku z charakterem chuligańskim".

Osobnym postępowaniem objęty został szereg wykroczeń drogowych popełnionych podczas całego zajścia. Trzeba przyznać, że policjanci wypunktowali je bardzo dokładnie. Na liście znalazło się m.in. spowodowanie zagrożenia w ruchu, niestosowanie do znaków, przejeżdżanie przez obszary wyłączone z ruchu, tamowanie ruchu, a nawet zaśmiecanie ulicy (wysiadając z auta kierowca wyrzucił na jezdnię papierosa; mało kto o tym wie, ale to również wykroczenie). W sumie za popełnione czyny kara może wynieść 1000 zł i 21 punktów karnych. Jeśli kierowca na swoim koncie miał w chwili zdarzenia więcej niż 3 punkty, zakończy się to utratą prawa jazdy.

Reklama

Mimo, że kierowca BMW przyznał się do wszystkiego i dobrowolnie poddał karze, sprawa trafi do sądu. Po interwencji mediów sprawą "ze względu na ważny interes społeczny" z urzędu zajął się prokurator. Sprawa w sądzie zakończy się zapewne nałożeniem na obwinionego grzywny, kierowca będzie musiał również pokryć koszty postępowania i zapłacić pobitemu nawiązkę.

Okazuje się jednak, że agresja została wywołana czymś więcej niż zajechaniem drogi. Kierowca BMW podczas przesłuchania zeznał, że doszło do stłuczki z drugim autem, skutkiem czego w jego pojeździe został uszkodzony zderzak.

W efekcie pobity kierowca również usłyszał dwa zarzuty: spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej. Może mu za to grozić kara grzywny nawet do tysiąca złotych i 11 punktów karnych.

Sprawę będzie wyjaśniał sąd.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy