Pijany pirat uciekał omegą

Do niebezpiecznego pościgu za pijanym kierowcą doszło na ulicach Lublina.

Do niebezpiecznego pościgu za pijanym kierowcą doszło na ulicach Lublina.

W piątek przed godziną 20:00 na ul. Tysiąclecia funkcjonariusze Sekcji Ruchu Drogowego zauważyli, że kierujący oplem omegą przejechał przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej.

Pomimo podawanych sygnałów nakazujących zatrzymanie się, kierowca gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci podjęli pościg używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych, informując jednocześnie dyżurnego, który skierował do pomocy inne policyjne załogi.

Podczas ucieczki kierujący oplem popełniał szereg wykroczeń. Jechał z nadmierną prędkością, nie stosował się do sygnalizacji do sygnalizacji świetlnych, przejeżdżał przez podwójne linie ciągłe oraz wjeżdżał "pod prąd" powodując poważne zagrożenie w ruchu drogowym.

Reklama

Na wysokości ulicy Wolskiej pirat drogowy doprowadził do kolizji z miejskim autobusem. To jednak nie zatrzymało go i dalej uciekał przed policyjnym pościgiem. Udało mu się również ominąć pierwszą blokadę.

Policjanci biorący udział w pościgu droga radiową stale przekazywali informacje o drodze ucieczki pirata. Koordynujący działania dyżurny jednostki skierował dodatkowe patrole, które zablokowały drogę na wysokości skrzyżowania ulic Nadbystrzyckiej i Krochmalnej. Tam ścigany pojazd zatrzymał się.

Do samochodu podbiegli funkcjonariusze. Próbowali otworzyć drzwi i uniemożliwić dalszą jazdę. Gdy policjanci znajdowali się bezpośrednio przy samochodzie kierowca gwałtownie ruszył do tyłu potrącając policjanta i policjantkę. Następnie zatrzymał się i ostro ruszył do przodu, usiłując przejechać funkcjonariuszkę, która stała na drodze. Jeden z policjantów, aby uniknąć potrącenia, złapał się za reling pojazdu i był ciągnięty przez samochód kilkanaście metrów. Następnie odbił się od samochodu i upadł na chodnik. Kierujący ominął radiowozy i nadal uciekał.

Uciekający popełniał kolejne wykroczenia drogowe. Za piratem drogowym jechały cztery radiowozy "na sygnałach". Kierujący oplem wjechał w osiedlowe uliczki i tam próbował zgubić policyjny pościg.

Skuteczna okazała się dopiero kolejna blokada. Kierujący zatrzymał się, a policjanci założyli mu kajdanki. Kierowca - pirat to 40-letni Robert P. - mieszkaniec Lublina.

Badanie wykazało, że był pijany, w organizmie miał blisko 1,2 promila alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wraz z nim - jego pasażer, 51-letni mieszkaniec Lublina. On również był nietrzeźwy.

Potrąceni przez pirata drogowego policjanci trafili do szpitala. Po wstępnych badaniach okazało się, że mają ogólne potłuczenia i zadrapania.

Piratowi za czynną napaść na policjanta, sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym oraz jazdę w stanie nietrzeźwości grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: kierowca | funkcjonariusze | policja | pijany | pirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy