Parkingowi naciągacze w Lublinie

Od dłuższego czasu z nielegalnymi parkingowymi borykają się władze Lublina. W centrum miasta obowiązują bilety parkingowe, które można kupić w kioskach. Często jednak, gdy parkujemy, natychmiast pojawia się nielegalny parkingowy oferujący bilet i za dodatkową dopłatą, tak zwaną "opiekę nad samochodem". Podobne incydenty zdarzają się też w innych polskich miastach.

Lubelska straż miejska i policjanci sukcesywnie wyłapują nielegalnych parkingowych. Jak powiedział podkomisarz Kamil Kowalik, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, bardzo trudno jest jednak ukarać takie osoby: - Osoby takie możemy ścigać za prowadzenie nielegalnej działalności gospodarczej jak również za uszkodzenia lub włamania do samochodów. Zwykle jednak taka sprawa kończy się umorzeniem przez sąd ze względu na niską szkodliwość społeczną.

Władze miejskie zastanawiają się nad wprowadzeniem parkometrów lub wynajęciem firm pobierających opłaty za parkowanie. Takie rozwiązania stosowane jednak w innych miastach kwestionowała Najwyższa Izba Kontroli. Tylko przez pierwsze półrocze Lublin zarobił ponad ćwierć miliona złotych na biletach parkingowych.

Reklama
RMF
Dowiedz się więcej na temat: NAD | Lublin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy