Oto, jak zmieniają się samochody

W ciągu całej historii motoryzacji dokonał się niemały przełom. Nie tylko jeśli chodzi o zmieniający się design aut, które coraz częściej przypominają futurystyczne pojazdy przyszłości, ale również na polu bezpieczeństwa - zarówno kierujących pojazdem, jak i pieszych.

W ciągu całej historii motoryzacji dokonał się niemały przełom. Nie tylko jeśli chodzi o zmieniający się design aut, które coraz częściej przypominają futurystyczne pojazdy przyszłości, ale również na polu bezpieczeństwa - zarówno kierujących pojazdem, jak i pieszych.

W początkach branży motoryzacyjnej nikt specjalnie nie przejmował się ochroną zdrowia i życia kierowców. Samochody były tak dużą nowością, że bezpieczeństwo podczas jazdy uznano za niewartą rozważania fanaberię.

Jednak gwałtowny boom na własne cztery kółka, rozwój infrastruktury drogowej i ogromne zwiększenie natężenia ruchu spowodowały, że w obliczu coraz częstszych tragicznych wypadków komunikacyjnych, ich producenci zaczęli poważnie interesować się kwestią zabezpieczenia swoich klientów. Od tych zamierzchłych motoryzacyjnie czasów do dziś, na tym polu zmieniło się niemal wszystko. Dziś mamy na uwadze również zdrowie innych uczestników ruchu drogowego.

Reklama

Potwierdzone w praktyce

Jednym z liderów takich zaskakujących technologii jest Volvo. To właśnie ta szwedzka firma jako pierwsza na świecie zastosowała bezpieczną laminowaną szybę czołową, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, czy łamaną kolumnę kierowniczą. Nie od dziś wiadomo, że marka mocno stawia na bezpieczeństwo, jednak od jakiegoś czasu także na bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego poza naszym samochodem.

Taką rolę pełni układ City Safety dostępny w najnowszych modelach marki: XC60, S60, V60, S80, V70 i V40. City Safety jest w stanie ograniczyć skutki wypadku lub całkowicie uniknąć uderzenia w tył poprzedzającego pojazdu przy prędkościach poniżej 30 km/h. Układ "obserwuje" pojazdy przy pomocy czujnika laserowego wbudowanego w przednią szybę na wysokości wstecznego lusterka. Samochód automatycznie hamuje, jeśli kierowca nie zareaguje na czas, gdy samochód znajdujący się przed pojazdem zwolni lub zatrzyma się - lub jeśli kierowca zbyt szybko zbliża się do obiektu.

Nowe modele szwedzkiego producenta mogą posiadać jeszcze inny system, tym razem chroniący pieszych: PedestrianDetection. - Jest to układ wykrywania pieszych z pełnym automatycznym hamowaniem. System przy pomocy radaru i kamery monitoruje zachowanie pieszych przed samochodem. Początkowo ostrzega kierowcę, by zahamował lub ominął pieszego. Jeśli kierowca nie reaguje, samochód automatycznie zaczyna hamować z pełną siłą, zanim zderzenie będzie nieuniknione. Dzięki automatycznemu hamowaniu w wielu okolicznościach przy prędkości do 35 km/h można uniknąć zderzenia - tłumaczy Filip Wodziński, dyrektor sprzedaży w salonie Volvo Auto Bruno w Szczecinie.

Potwierdzeniem skuteczności tych systemów są wysokie noty przyznane modelom marki przez niezależne organizacje badające bezpieczeństwo samochodów. W testach zderzeniowych przeprowadzonych przez EURO NCAP, Volvo V40 uzyskało najwyższy wynik kiedykolwiek odnotowany przez instytut - 98% ochrony dorosłych pasażerów i 100% ochrony pieszych. Z kolei nowe S60 w testach zderzeniowych amerykańskiego instytutu bezpieczeństwa IIHS otrzymało najwyższy wynik pod kątem zachowania jednolitej struktury auta.

Nowe pomysły

Volvo pracuje również nad udoskonaleniem już funkcjonujących systemów bezpieczeństwa. Na tegorocznym Salonie Motoryzacyjnym w Genewie marka zaprezentowała układ CyclistDetection, który jest rozwinięciem systemu automatycznego wykrywania pieszych.

- Na europejskich drogach, potrącenie przez samochód to przyczyna co drugiego śmiertelnego wypadku z udziałem rowerzystów. Odpowiedzią na ten problem ma być system wykorzystujący kamerę i radar, które monitorują przestrzeń przed samochodem. Gdy mijany rowerzysta wykona gwałtowny manewr i znajdzie się na kursie kolizyjnym, system uruchomi samoczynne, awaryjne hamowanie samochodu - wyjaśnia Wodziński. Jeśli różnica prędkości między samochodem a rowerem będzie nieznaczna, w ogóle nie dojdzie do kolizji. W przypadku większych różnic prędkości, system zredukuje prędkość uderzenia i zminimalizuje jego konsekwencje. Procesor sterujący systemem reaguje tylko w sytuacjach krytycznych.

Przed wprowadzeniem na rynek, rozwiązanie to testowano w miastach, w których porusza się dużo rowerów, aby wyeliminować samoczynne hamowanie pojazdu, gdy nie jest to niezbędne. Awaryjne hamowanie zostanie podjęte, gdy prędkość samochodu nie przekracza 80 km/h. System jest w stanie wykryć, że kierowca podejmuje aktywne działanie, by uniknąć uderzenia - np. wykonuje gwałtowny ruch kierownicą. Wówczas jego działanie zostaje złagodzone, by umożliwić wykonanie takiego manewru. Obecna, pierwsza generacja tego systemu, wykrywa wyłącznie rowerzystów poruszających się w tym samym kierunku, co samochód.

Ambitne cele

Kiedy pomyśli się o fakcie, że w samochodach długo nie było nawet pasów bezpieczeństwa, aż trudno uwierzyć w to, co w dzisiejszych czasach chroni nas przed przykrymi skutkami zderzenia. Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie koniec ewolucji, jaka dotyka tego aspektu poruszania się samochodem. Volvo już teraz wskazuje, że praca nad aktywnymi systemami bezpieczeństwa jest częścią planu 2020. Zakłada on, że już za 7 lat samochody szwedzkiego producenta będą tak bezpieczne, że nie będą w nich ginęli ludzie. Jednocześnie auta te mają być równie bezpieczne dla pozostałych uczestników ruchu. Brzmi jak utopijna wizja? Być może jeszcze 10 lat temu tak, ale dziś wszystko wskazuje na to, że jest to możliwe.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy