O włos do tragedii na pasach! Uderzył w rowerek dziecka

Do szokującego zdarzenie doszło wczoraj w Żywcu. Kierujący samochodem dostawczym 60-letni kierowca wjechał na przejście dla pieszych, przez które przechodziły kobiety z dziećmi. Dzięki trzeźwej reakcji pieszych nie doszło do tragedii.

Do zdarzenia doszło wczoraj około 18.20 w Żywcu na Al. Piłsudskiego. Kierujący Volkswagenem Transporterem 60-letni mieszkaniec Czarnego Potoku ze znaczną prędkością wjechał na przejście dla pieszych, na którym znajdowały się dwie kobiety z małymi dziećmi. Przejście znajduje się w miejscu oświetlonym w centrum miasta, a piesi znajdowali się już za połową drogi.

Pieszymi była 62-letnia mieszkanka Żywca, jej córka oraz dwoje wnuczków. Tylko dzięki szybkiej reakcji kobiet nie doszło do tragedii. Matka dzieci z z synem zdołały uciec z przejścia do przodu. Starsza z kobieta zatrzymała się a samochód uderzył w przednie koło roweru wnuczki. Spadające dziecko złapała babcia, która również wywróciła się na jezdnię.

Reklama

Jak ustalili policjanci, kierowca był trzeźwy. Z uwagi na to, że w sposób rażący naruszył przepisy ruchu drogowego, stróże prawa zatrzymali mu prawo jazdy, o karze zadecyduje sąd.

Poniżej prezentujemy udostępnione przez kierowcę - przypadkowego świadka zdarzenia nagranie, które pokazuje, jak blisko było do tragedii. Utrata prawa jazdy to najmniejsza z sankcji, która może dotknąć kierowcę Volkswagena. Owszem, udało mu się nieco odbić w prawo, dzięki czemu uderzył "tylko" w koło roweru, ale gdyby kobiety nie zareagowały na nadjeżdżające auto, bez wątpienia miałby sprawę karną o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.


Policja
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczeństwo | piesi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy