Niezwykły system bezpieczeństwa dla motocyklistów

Wypadki motocyklowe zbierają przeważnie śmiertelne żniwo. Na miłośników jednośladów czyha wiele drogowych zagrożeń. W powszechnej opinii sam motocyklista, podobnie jak saper, myli się tylko raz.

Czarnym snem większości miłośników jednośladów są uślizgi. Nagła, niespodziewana, utrata przyczepności w zasadzie zawsze kończy się wywrotką. Gdy, w jej wyniku, motocyklista trafi na przeciwny pas ruchu, uderzy w drzewo czy bariery energochłonne, skutki są z reguły tragiczne.

Nie dziwi więc, że konstruktorzy starają się zminimalizować ryzyko, pracując nie tylko nad konstrukcją zawieszeń, ale też inspirując się rozwiązaniami z dziedziny... podboju kosmosu!

Bosch opublikował właśnie ciekawy film prezentujący testy drogowe opracowanego przez siebie systemu antypoślizgowego. W tym przypadku nie chodzi jednak o kolejną wariację na temat systemu ABS, lecz rozwiązanie "awaryjne" mające na celu uratowanie motocyklisty przed wywrotką.

Reklama

Zasada jego działania została zaczerpnięta wprost z kombinezonów, w jakich w przestrzeń kosmiczną wysyłani są astronauci. Każdy z nich wyposażony jest w zestaw silników rakietowych pozwalających na poruszanie się w przestrzeni. Konstruktorzy Boscha chcą, by w podobne urządzenia wyposażane były też motocykle. Ich zastosowanie pomagać ma w odzyskaniu równowagi nad maszyną.

W tym przypadku komputer sterujący systemem zbiera informacje dotyczące przeciążeń, prędkości obrotowej czy pochylenia motocykla. Na ich podstawie elektronika jest w stanie wykryć moment, w którym tylne koło poruszającego się w zakręcie motocykla traci przyczepność. Wówczas, w ułamku sekundy, uruchamiany jest pędnik zamontowany po przeciwnej stronie "złożonej" w zakręt maszyny. Jego zadaniem jest wygenerowanie siły dociskającej ślizgające się koło do nawierzchni, dzięki czemu kierowca ma szansę wyjść z opresji bez szwanku.

Pędnik, podobnie jak np. poduszka powietrzna, ma być wyposażeniem jednorazowego użytku. Po każdej interwencji urządzenie wymagać będzie wymiany. Niemiecka firma nie informuje jeszcze, z jakimi kosztami wiązać się będzie wyposażenie nowego motocykla w tego typu urządzenie. Skuteczność rozwiązania nie pozostawia jednak wątpliwości.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy