Niebezpieczne drzewa

Jakiś czas temu do naszej redakcji dotarł list od czytelnika, w którym zwraca on uwagę na niebezpieczeństwo, jakie stwarzają dla kierowców drzewa rosnące wzdłuż dróg. List wywołał wiele kontrowersji...

Później nadeszła informacja, że Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie chce usunąć 1800 drzew, rosnących wzdłuż drogi krajowej nr 20, bo - według niej - zagrażają bezpieczeństwu kierowców. Oba te materiały wywołały burzę wśród Was. Tak dużej ilości komentarzy oraz opinii wyrażonych w ankiecie nie generowała żadna nasza informacja.

Teraz po raz kolejny powracamy do tego tematu. A to z powodu opinii jaka dotarła do naszej redakcji w niedzielne popołudnie od naszego czytelnika. Oto jego list.

Reklama

Przydrożne drzewa stwarzają szczególne zagrożenia dla kierowców w okresie zimy i przedwiośnia, a wielu niedoświadczonych kierowców nie zdaje sobie z tego sprawy. Gdy lutowe słońce mocniej przygrzeje i do południa roztopi resztki lodu i śniegu na jezdni, nawierzchnia staje się sucha a przyczepność idealna. Wtedy kierowca dostosowuje prędkość do warunków panujących na drodze.

Gdy rozpędzony pojazd wjedzie w odcinek drogi, gdzie rosną przydrożne drzewa może okazać się, że panuje tam ślizgawica. Gęste gałęzie i konary drzew mocno ograniczające dostęp promieni słonecznych utrudniają w takich miejscach roztopienie resztek lodu po nocnym mrozie. Pojazd wpada w poślizg, co grozi czołowym zderzeniem z jadącym z przeciwka, lub wypada z drogi na pobocze, gdzie czekają na niego mimowolni sprawcy tego zagrożenia - przydrożne drzewa.

Szanse wyjścia żywo z takiej pułapki są niewielkie. Jeszcze groźniejsza jest sytuacja, gdy słońce w ciągu dnia roztopi resztki lodu i śniegu, lecz na odcinku drogi porośniętym drzewami nie zdąży wysuszyć jezdni. Gdy wieczorem temperatura spadnie poniżej zera, zamarznięte resztki wody tworzą w tych miejscach gołoledź. Gdy droga jest nam znana, jest szansa, by to przewidzieć. Gdy nie znamy drogi, taka sytuacja może nas zaskoczyć, a pojazd jadący z przeciwka, lub przydrożne drzewo, wyznaczą nie tylko kres podróży ale również kres całego życia. Gdyby drzewa rosły w bezpiecznej odległości od jezdni, tych zagrożeń by nie było. Gdy już dojdzie do wypadku, winny będzie oczywiście kierowca, gdyż nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Drzewa - ciągle czekają na swe kolejne ofiary.

TUTAJ List otwarty do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: niebezpieczeństwo | Pojazd | drzewa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy