Na polskich drogach coraz więcej "konfidentów"

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że w wielu krajach europejskich panuje zwyczaj informowania policji o kierowcach łamiących przepisy ruchu drogowego. Jedziesz za szybko autostradą w Szwecji lub Norwegii? Możesz być pewny, że ktoś zadzwoni na policję i poda twój numer rejestracyjny. A ta zrobi wszystko, aby cię jak najszybciej zatrzymać.

Zwyczaj "donoszenia" na łamiących przepisy ruchu drogowego szczególnie popularny jest zwłaszcza w całej Skandynawii. Ale nie tylko. O "piratach drogowych" kierowcy informują także korzystając z telefonów komórkowych m.in. w Niemczech, Francji i Szwajcarii. W niektórych krajach zachęca się nawet do informowania policji o wykroczeniach na drodze już podczas kursów na prawo jazdy.

Czy w naszym kraju jest to możliwe? Według przedstawicieli polskiej policji nasze społeczeństwo do niedawna nie było przygotowane na taką formę walki z piratami drogowymi, bo "donoszenie" jest w naszej świadomości czynem nagannym. Ale po drastycznych zdarzeniach drogowych, oraz dostępności kamer samochodowych  to się zmienia, i to bardzo szybko.

Filmów z uwiecznionym niebezpiecznym zachowaniem innych uczestników ruchu trafia za pośrednictwem mediów, lub bezpośrednio do poszczególnych komend  tak dużo, że Policja zaczęła udostępniać specjalne adresy e-mail, na które można wysyłać filmy zarejestrowane kamerą samochodową.

Kierowcy nie tylko nagrywają innych, ale także dzwonią widząc niebezpieczne zachowanie innych. Poniżej film, jaki udostępniła na swojej stronie policja z Bydgoszczy.

Wszystko rozgrywało się wieczorem po godzinie 21:00 na drodze krajowej nr 10 w miejscowości Strzelewo.  Kierowca Peugeota Boxer dawał ewidentne sygnały, że jest pod wpływem alkoholu. Jadący za nim świadkowie szybko zorientowali się, że mają do czynienia z potencjalnym zabójcą drogowym. Niebezpieczne manewry pijanego kierowcy zaczęli rejestrować kamerą. W tzw. między czasie przekazywali informacje o sytuacji na drodze dyżurnemu bydgoskiej policji.  Nim jednak policja zdążyła zareagować, Peugeot na łuku drogi zjechał na pobocze i dachował. Policjanci, którzy pojechali na miejsce zdarzenia, zastali świadków oraz 62-letniego mężczyznę, który był opatrywany przez załogę pogotowia. Badanie alkotestem wykazało, że ma 3 promile alkoholu w organizmie.

INTERIA.PL
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy