Na co idą nasze pieniądze?

Dziurawe drogi, szczególnie na wiosnę, dają się nam mocno we znaki. Kierowcy zmuszeni są do jazdy slalomem, a ciągłych tortur nie wytrzymują wahacze, opony i felgi. Czy można coś na to poradzić?

Jeden z naszych czytelników przysłał list, w którym wskazuje, że gdyby wszystkie pieniądze płacone przez kierowców faktycznie szły na drogi, to ich nawierzchnia byłaby taka, jak w cywilizowanych krajach Europy.

"Zaczyna się wiosna, zaczyna się koszmar dziurawych dróg. Zapewne nie raz jeszcze na waszych łamach będa opisywane podobne problemy.

Ale może inaczej?Może zacznijmy wnikać dlaczego nic się nie robi w kierunku napraw tych nawierzchni?

Ogólne teza braku pieniędzy to stek bzdur.

Ile mamy samochodów w Polsce?Ja znalazłem informację że ponad 16 milionów. I teraz wystarczy sobie policzyć ile rocznie spala jedno auto i z wyniku obliczyć sobie jaka wychodzi kwota akcyzy. Z tej kwoty na remonty idzie jakieś 40%,18% procent dostają powiaty, co z tym robią, czort jeden wie.

Reklama

Ale zostawmy tylko te 40%. Wyliczyłem na swoim przykładzie, że średnio rocznie płacę na remonty jakieś 400 zł. Fakt, mało jeżdżę. Ale nawet gdyby te wszystkie 16 mln aut robiło tyle km co ja, to kwota wychodzi kosmiczna.

To są tylko takie proste wyliczenia. Wiem, że dysponując szczegółowymi danymi można z dość dużą dokładnością obliczyć kwotę przeznaczaną na remonty. Obawiam się tylko, że może ona przerazić i wprowadzić nasz rząd w nie lada kłopoty.

A może warto temat zgłębić? Może należy wreszcie zapytać co się dzieje z naszymi pieniędzmi?

Wybór pozostawiam Państwu, sami ocenicie czy warto się tym zainteresować. Choć ja myślę, że najwyższy czas."

Co myślicie na temat listu naszego czytelnika?

ZOBACZ galerię zdjęć polskich dróg.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: remonty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy