Motocyklista uciekał wypinając do policjantów...

Chociaż pogoda wciąż nas nie rozpieszcza, kilka słonecznych dni wystarczyło, by w lokalnych mediach pojawiły się już doniesienia o wypadkach z udziałem motocyklistów.

Na drogach zadebiutował też, niestety, tzw. "świeży narybek", który często dosiadając maszyn o wysokich osiągach, dopiero zaczyna swoją przygodę z jazdą na dwóch kółkach. W efekcie policjanci drogówki (i załogi karetek pogotowia ratunkowego) znów mają pełne ręce roboty.

Poniżej prezentujemy materiał zarejestrowany w ostatnim czasie przez policjantów drogówki patrolujących okolicę Wodzisławia Śląskiego. W miejscowości Połomia załoga nieoznakowanego radiowozu zauważyła motocyklistę, który - z nadmierną prędkością - poruszał się ulicą Centralną w kierunku Marklowic.

Reklama

Policjanci postanowili zatrzymać delikwenta, używając w tym celu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, ale kierowca motocykla zdawał się zupełnie nimi nie przejmować. Wręcz przeciwnie - odkręcił mocniej manetkę gazu i - za wszelką cenę - starał się zgubić "ogon". Nie sposób nie zauważyć, że - oprócz kasku - "motocyklista" nie był "uzbrojony" w żadne ochraniacze - pędził ulicami miasta w podkoszulku eksponując do policyjnej kamery wystające spod garderoby szeroko rozumiane plecy...

Na szczęście ucieczka przed policją skończyła się tym razem bez łomotu pękających plastików, sorbentów wysypywanych na ciepłą krew i wizyty prokuratora. W pewnym momencie mężczyzna zjechał na polną drogę i próbował uciekać pieszo, policjanci szybko sobie z nim jednak poradzili.

Po zatrzymaniu okazało się, że motocyklista nie miał przy sobie ani prawa jady, ani dokumentów pojazdu. W wydychanym powietrzu miał za to 0,4 promila alkoholu...

Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy