Młodzieńcza brawura?

W rozbitym citroenie berlingo ginie sześcioro młodych ludzi, w wieku 17-20 lat.

Z ostatecznymi wnioskami co do przyczyn wypadku trzeba poczekać na zakończenie dochodzenia, ale z góry można przewidzieć jego wyniki: młodzieńcza brawura, niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, niewielkie umiejętności kierowcy. Trudno wykluczyć też alkohol. Ot, tragiczna norma.

Nie żyje również małżeństwo, podróżujące toyotą, z którą zderzył się citroen. I ta śmierć - jakkolwiek okrutnie by to zabrzmiało - jest dla nas dużo bardziej wstrząsająca niż fatalny los tamtej szóstki. Wszystko wskazuje bowiem, że kierowca corolli był całkowicie bez winy. Nie miał też żadnych szans, by uniknąć katastrofy. Po prostu i on, i jego żona znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Może pech, może przeznaczenie?

Reklama

Według policyjnych statystyk, w ubiegłym roku doszło w Polsce do 15 563 zderzeń czołowych. Oczywiście powinniśmy odnieść tę liczbę do ogólnej liczby zdarzeń, polegających na tym, że pojazd A bezpiecznie mija się z nadjeżdżającym z przeciwka pojazdem B. I tak jednak okaże się, że prawdopodobieństwo śmierci w wypadku samochodowym jest wielokrotnie większe od prawdopodobieństwa trafienia szóstki w totka. Warto o tym pamiętać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: brawura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy