Młody kierowca to pirat i ryzykant. Opinie zbyt krzywdzące?

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła konkurs, który ma przełamać stereotypy, dotyczące młodych kierowców. Czy rzeczywiście są oni najniebezpieczniejszymi uczestnikami ruchu, nierozważnymi i skłonnymi do ryzyka? Czy takie opinie nie są zbyt krzywdzące? Odpowiedzieć na to pytanie, poprzez sztukę, mają uczniowie szkół ponadpodstawowych, pracujący w zespołach, liczących od dwóch do czterech osób. Od dawna nie jestem uczniem, nie pracuję grupowo, ale też mam na ten temat coś do powiedzenia... (*)

Przede wszystkim można się zastanawiać, dlaczego z inicjatywą konkursu  kreatywnego" pt. "Młody kierowca",  którego celem, jak czytamy w komunikacie prasowym, jest "zachęcenie młodzieży do czynnego zainteresowania się tematem bezpieczeństwa ruchu drogowego, rozwój kreatywności wśród młodzieży, a także inspirowanie do twórczych poszukiwań w różnych dziedzinach sztuki", wystąpił akurat zarządca dróg, a nie najbardziej wydawałoby się do tego predestynowana Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Ba, KRBRD nie jest nawet patronem wspomnianego przedsięwzięcia, bo roli tej podjęło się Ministerstwo Edukacji Narodowej. No i jaki jest związek postrzegania młodych kierowców z Centralną Administracją Drogową? Konkurs, o którym mowa, stanowi bowiem jeden z punktów obchodów jubileuszu jej 200-lecia.

Reklama

Zresztą niech tam. Może to i dobrze, że GDDKiA ma jeszcze czas i siły na cokolwiek innego poza handryczeniem się z budowniczymi dróg i wykonawcami remontów. Bardziej zainteresowało mnie samo przesłanie konkursu.

Czy rzeczywiście obiegowe opinie o młodych kierowcach są krzywdzące? Brak rozwagi, większa niż w innych grupach wiekowych skłonność do brawury, silniejsza od instynktu samozachowawczego chęć zaimponowania rówieśnikom to przecież nieodłączna cecha młodości. Niestety, w połączeniu ze znikomym doświadczeniem za kierownicą  i przecenianiem własnych umiejętności prowadzi często do tragicznych skutków, co widać w statystykach wypadków drogowych. Dlatego obawiam się, że wezwani do "łamania stereotypów" i skuszeni obietnicą atrakcyjnych nagród uczestnicy konkursu kreatywnego będą kreować nieistniejącą rzeczywistość.

Jedną z form wypowiedzi ma być film. "Praca konkursowa powinna nawiązywać do młodych kierowców, ich właściwych zachowań w ruchu drogowym, odpowiedzialnego podejścia do bezpieczeństwa ruchu drogowego i poszanowania prawa, kształtowania właściwych postaw w ruchu drogowym, spostrzeżeń odnośnie ulepszania rozwiązań komunikacyjnych stosowanych na drogach krajowych i autostradach." Proszę bardzo...

Oto jesteśmy na podmiejskiej dyskotece. Wśród uczestników zabawy jest młody kierowca. Stanowczo odmawia wypicia choćby łyka piwa, nie sięga też po jakiekolwiek inne używki. Nad ranem do jego auta chce wsiąść cała grupa koleżanek i kolegów, ale on zabiera tylko tyle osób, na ile opiewa dowód rejestracyjny pojazdu. Wymusza, by wszyscy zapięli pasy bezpieczeństwa. Jedzie odpowiedzialnie, nie przekraczając dopuszczalnej prędkości. Obie ręce na kierownicy, telefon komórkowy schowany głęboko w torbie. W pewnej chwili zauważa przechylony znak drogowy. "Od razu rano zgłoszę to właściwym służbom..." - mruczy pod nosem. Wszyscy spokojnie dojeżdżają do domów. Koniec.

Aha, gdy piszę te słowa, w serwisach internetowych pojawia się informacja o  nastolatkach, których auto z nie ustalonych na razie przyczyn wpadło do Kanału Piastowskiego w Świnoujściu. Czternastolatek się uratował,  dwoje piętnastolatków utonęło...

Roman Adamowski

(*) - Tekst otrzymaliśmy od czytelnika

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy