List do redakcji: otwarty, pogniły, porzucony...

Witam cały serwis:)) Widzę, że zajmujecie się trudnymi sprawami - dzisiaj wyczytałem o Policji na miejscach dla inwalidów w Bielsku-Białej. To moje rodzinne miasto. I też się nie mogę dogadać z Policją:( .

Na osiedlowym parkingu przy moim bloku stoi od 3 lat (albo i dłużej?) porzucony, stary Polonez Truck. Otwarty, pogniły, porzucony. Trawa latem pod nim rośnie. Zarejestrowany, z tablicami. Spółdzielnia grunty każe lokatorom kupować (w sumie słusznie), więc za teren na którym stoi (część parkingu a o miejsce na osiedlach jak wiadomo trudno) - wszyscy musimy zapłacić WYKUPUJĄC go (teren - nie Poloneza;)).

Od lat interweniujemy na Policji, Straży Miejskiej, Spółdzielni - wszyscy umywają ręce. Odpowiadają, że „może sobie stać”. Policja odpowiada, że „nie wie do kogo należy pojazd” - mimo podawania numerów rejestracyjnych.

Reklama

Ech... to Polska właśnie :// Ktoś sobie postawił auto parę lat temu i... zadowolony. A czy jeśli pół miasta wpadnie na pomysł, że zamiast zezłomować auto, to przywiezie na osiedlowe parkingi swoje złomy - to też będzie OK?

Poza tym ewidentnie Polonez nie opłaca OC, nie jeździ na przeglądy... itd. itd.

DROGA REDAKCJO - CZY Z TYM NAPRAWDĘ NIC NIE MOŻNA ZROBIĆ?!?? Czy to tylko lenistwo władz i osób odpowiedzialnych?? Kiedyś Policja odpowiedziała, że „auto musi być niezabezpieczone - czyli otwarte” żeby mogli go zaholować. OD ROKU JEST OTWARTE (bo bezdomni w nim nocują czasami - widzę przez okno!) - i.... NIC!!! POMÓŻCIE!!!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy