Kradł z baków olej napędowy, bo ma chorą żonę...

​64-letni mężczyzna włamywał się do wlewów paliwa w zaparkowanych na terenie firm ciężarówek i kradł olej napędowy. Został zatrzymany na gorącym uczynku przez policjantów z Wydziału Kryminalnego. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z Międzyrzecza w ostatnim okresie odnotowali kilkanaście włamań do zbiorników paliwa i kradzieży oleju napędowego. Przestępca wybierał tereny dużych międzyrzeckich firm i spuszczał paliwo z zaparkowanych tam ciężarówek. Policjanci przystąpili do działania i ustaleń ewentualnych sprawców przestępstwa i sposobu ich postępowania, próbowali też typować ewentualne miejsca kolejnych kradzieży.

W środę, 21 stycznia 2015 roku policjanci obserwowali mężczyznę poruszającego się rowerem z plecakiem i dużym workiem, który przeszedł przez ogrodzenie i wszedł na teren firmy. Po kilku minutach zatrzymali go z wypełnionym olejem napędowym baniakiem. Po sprawdzeniu znajdujących się na terenie firmy ciężarówek, okazało się, że wlewy do paliwa są uszkodzone.

Reklama

Mężczyzną okazał się być 64-letni mieszkaniec Międzyrzecza. Policjanci ustalili, że dokonywał kradzieży, a później paliwo wywoził autem. Po tym, jak samochód mu się popsuł, musiał korzystać z roweru. Olej napędowy sprzedawał później przypadkowym ludziom.  Edward K. tłumaczył się trudna sytuacją materialną i chorobą żony.

Podczas przesłuchania policjanci postawili mu 12 zarzutów kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Za włamania kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: paliwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy