​Kolejna śmierć przez poduszkę. Tym razem - amerykańską!

Największa w historii akcja serwisowa, która zmusiła producentów do wymiany milionów wadliwych poduszek powietrznych japońskiej firmy Takata, sprawiła, że airbagami zainteresowały się instytucje strzegące bezpieczeństwa drogowego. Szybko okazało się, że problem wadliwych detonatorów nie dotyczy wyłącznie produktów japońskiej marki!

Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Transportu NHTSA wszczęła właśnie dochodzenia dotyczące airbagów produkowanych przez amerykańską korporację ARC Automotive. To wynik śmiertelnego wypadku, do jakiego doszło w zeszłym miesiącu w Kanadzie. W wyniku rozerwania detonatora poduszki powietrznej, w Hyundaiu Elantra z 2009 roku, śmierć poniósł kierowca auta. Przyczyną śmierci były obrażenia spowodowane gradem odłamków. Wadliwa poduszka ARC Automotive powstała w chińskiej fabryce amerykańskiej marki.

Śledztwo prowadzone przez NHTSA dotyczyć może nawet 8 mln pojazdów zarejestrowanych na terenie USA i Kanady. Chodzi o samochody Chryslera (obecnie Fiat Chrysler Automobiles), General Motors oraz Hyundaia i Kii.Od lipca ubiegłego roku Agencja otrzymała kilka doniesień o urazach spowodowanych eksplozją poduszki powietrznej. Dotyczyły one m.in. Chryslera Town&Country z 2002 roku i Kii Optimy rocznik 2004.

Reklama

Poduszki konstrukcji ARC Automotive mają tzw. hybrydową budowę. Sam airbag wypełniany jest gazem obojętnym, ale do zainicjowania procesu niezbędny jest "zapalnik" wykorzystujący azotan amonu, który wchodzi w skład wielu materiałów wybuchowych. To właśnie ten związek chemiczny użyty został przez zamachowca, który - w lutym 1993 roku - dokonał zamachu w World Trade Center. W wyniku wybuchu 682 kg ukrytego w ciężarówce azotanu amonu zginęło wówczas sześć osób. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy