Kierowców czeka rewolucja! Zobacz, co się zmieni

Zdarzyło ci się zapomnieć dokumentów? Już niedługo nie trzeba będzie wozić ze sobą prawa jazdy ani nawet dowodu rejestracyjnego!

Taki m.in. zapis znalazł się w jednym z założeń do projektu ustawy o Centralnej Ewidencji Kierowców i Centralnej Ewidencji Pojazdów. Jeszcze w tym miesiącu przepisami zająć ma się Komitet Stały Rady Ministrów.

Projekt zmian w przepisach przygotowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zakłada on wprowadzenie w Polsce podobnego systemu, który z powodzeniem funkcjonuje np. w Wielkiej Brytanii czy Szwecji. Chodzi o zgromadzenie w centralnej bazie danych dotyczących poszczególnych kierowców i pojazdów.

Policja będzie wiedzieć wszystko

W myśl planowanych przepisów w Centralnej Ewidencji Kierowców znaleźć się mają takie informacje, jak np. PESEL i zdjęcie obywatela, kategoria i data uzyskania prawa jazdy, czy liczba punktów karnych, które zgromadził. Z kolei w Centralnej Ewidencji Pojazdów figurować mają m.in. marka i model auta, numer identyfikacyjny VIN, numer rejestracyjny, data obowiązywania przeglądu technicznego oraz ubezpieczenia OC, a także informacje o tym, na kogo zarejestrowany jest samochód.

Reklama

Dostęp do informacji będą mieli policjanci drogówki za pośrednictwem terminali zamontowanych w radiowozach. Dzięki temu - jeżeli będziemy poruszać się autem zarejestrowanym na siebie - nie będzie konieczne wożenie ze sobą prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego czy polisy OC. Wystarczy, że będziemy mieć przy sobie jeden dokument identyfikacyjny - np. dowód osobisty. W przypadku, gdy auto, którym się poruszamy, nie będzie naszą własnością, trzeba będzie mieć ze sobą dowód rejestracyjny.

Koniec z cofaniem liczników

Projekt nowej ustawy ograniczyć ma również powszechne zjawisko cofania liczników przez nieuczciwych sprzedających. Zakłada on bowiem, że przy każdym obowiązkowym badaniu technicznym diagnosta odnotowywać będzie stan licznika i wprowadzać tę informację do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Za pośrednictwem platformy internetowej - podobnie, jak dzieje się to np. w Szwecji - dysponując danymi z dowodu rejestracyjnego - zainteresowany zakupem będzie mógł sprawdzić przebieg odnotowany przy ostatnim badaniu technicznym.

Nowe przepisy zakładają ponadto, że numer rejestracyjny przyznawany będzie autu dożywotnio, co oznacza, że nie będzie już konieczności zmiany tablic po zakupie - dla kierowców oznacza to spore oszczędności. Na podstawie numeru rejestracyjnego nie będzie już jednak można rozpoznać, w jakim rejonie kraju zarejestrowano pojazd.

Posłowie chcą również, by wszelkie formalności związane z rejestracją pojazdu załatwić można było w jednym okienku i od razu otrzymać dowód rejestracyjny.

Od redakcji

Trzeba przyznać, że szykuje się prawdziwa rewolucja. Nowe przepisy nie tylko ułatwią życie kierowcom, ale pozwolą również ograniczyć pole manewru nieuczciwym handlarzom.

Z naszej strony sugerowalibyśmy jeszcze posłom, by za pomocą platformy internetowej oprócz przebiegu, zainteresowany kupnem kierowca mógł również sprawdzić historię badań technicznych. Przypominamy, że po wypadku czy kolizji - o ile samochód nie nadaje się do dalszej jazdy - policja zatrzymuje dowód rejestracyjny i aby go odzyskać, samochód musi przejść dodatkowy przegląd. Śledząc daty badań technicznych, z dużą dozą prawdopodobieństwa można więc ustalić, czy auto uczestniczyło w jakiejś większej stłuczce lub wypadku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dowód rejestracyjny | kierowca | prawo jazdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama