Jeżdżą po 20 godzin dziennie

Pracodawcy nie wiedzą w ilu firmach naraz pracują ich kierowcy.

Prowadząc autobus po 20 godzin dziennie bez odpoczynku, narażają siebie i pasażerów. Patologie w miejskiej komunikacji w Warszawie ujawnia reporter RMF FM. Często zdarza się, że kierowca kończy pracę w jednej z firm, już na pętli przesiada się do autobusu konkurencji i jeździ dalej. Receptą ma być rejestr kierowców.

Miałby do niego trafić każdy kierowca komunikacji miejskiej. Po zatrudnieniu w jednej z firm, inna nie mogłaby już tego zrobić. Nawet na umowę - zlecenie. Teraz - jak mówi Adam Stawicki z Miejskich Zakładów Autobusowych - jedynie angaż na pół etatu pozwala na pracę gdzie indziej: - Wtedy może dorobić sobie u innego przewoźnika. Natomiast jeżeli jest to praca na pełny etat, jeżeli chce więcej pracować - łamie prawo.

Reklama

- My przestrzegamy przepisów - mówią pytani przez reportera RMF FM kierowcy, choć o problemie słyszeli: - Nie dziwię się innym kierowcom, że dorabiają w innych firmach. - mówi jeden z nich. Argumentem są niskie pensje.

Rejestr kierowców miałaby prowadzić Inspekcja Transportu Drogowego, niestety nie wiadomo jeszcze, kiedy system ruszy.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy