Jest opinia biegłego ws. jazdy Roberta N., ps. Frog

Opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego w sprawie Roberta N., ps. Frog, który w sposób niebezpieczny prowadził samochód po Warszawie, dotarła do płockiej prokuratury okręgowej - poinformowała rzeczniczka prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska.

Wykonana na podstawie materiału filmowego z zarejestrowanym przebiegiem jazdy i zeznań świadków opinia dotyczy oceny taktyki i techniki jazdy samochodem oraz tego, czy zaistniało bezpośrednie niebezpieczeństwo spowodowania katastrofy.

Do chwili szczegółowego zapoznania się z treścią opinii, sporządzonej przez biegłego z zakresu ruchu drogowego i techniki samochodowej, śledczy nie ujawniają jej treści. "Mogę jedynie powiedzieć, że mamy już opinię" - powiedziała Śmigielska-Kowalska. Dodała, że opinia wraz z załącznikami jest obszerna.

Reklama

Śledztwo w sprawie pirackiej jazdy Roberta N. zostało w czerwcu przeniesione do Płocka z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Postępowanie dotyczy podejrzenia sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym w związku z prowadzeniem po ulicach Warszawy samochodu bmw. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

Śmigielska-Kowalska poinformowała , że do płockiej prokuratury okręgowej wpłynęły również akta innej sprawy związanej z Robertem N. Chodzi o uchylone w lipcu przez Prokuratora Generalnego prawomocne umorzenie dochodzenia o niebezpieczną jazdę autem pod Kielcami.

Wcześniej Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód postawiła za to Robertowi N. zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat. Robert N. nie przyznał się do winy i odmówił wyjaśnień. Jednak w marcu prokurator uznał, że Robert N. nie popełnił przestępstwa, a jedynie wykroczenie i sprawę umorzył.

"Prokurator Generalny uchylił prawomocne postanowienie o umorzeniu dochodzenia, uznając, że było ono niezasadne i przekazał sprawę do prokuratury w Płocku" - powiedziała Śmigielska-Kowalska.

"Obie sprawy związane z Robertem N., (dotyczące) jazdy po Warszawie i pod Kielcami, będą rozpoznawane w jednym postępowaniu" - zaznaczyła Śmigielska-Kowalska.

W czerwcu w internecie pojawił się film, na którym widać jak Robert N., jadąc ulicami Warszawy, wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadzi auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, a także ściga się z motocyklistami. Wcześniej, w lutym, na trasie między Jędrzejowem a Kielcami, Robert N., jadąc z dużą prędkością, miał zmuszać innych kierowców do gwałtownego zjeżdżania i zmian toru jazdy oraz nie reagował na sygnały policji, która chciała go zatrzymać.

Robert N. został zatrzymany w czerwcu w mieszkaniu koło Mielna, gdzie ukrywał się przed policją. Rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski informował wtedy, że podstawą zatrzymania było podejrzenie o kilka przestępstw o charakterze kryminalnym, w tym oszustwa i przestępstwa gospodarcze.

Na terenie woj. podlaskiego policja odnalazła i zabezpieczyła wówczas bmw, które Robert N. prawdopodobnie wykorzystywał do rajdów po Warszawie. W policyjnych ustaleń wynika, że wynajmował mieszkanie w Krakowie. Funkcjonariusze zabezpieczyli tam kilkanaście aparatów telefonicznych, duplikat prawa jazdy, kamizelkę z napisem: "Policja", pałkę policyjną, kartę pre-paid, broń gazową oraz amunicję.

Prowadząca w tej sprawie odrębne postępowanie Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów przedstawiła Robertowi N. w sumie siedem zarzutów: posiadania pistoletu gazowego i amunicji bez zezwolenia, przywłaszczenia dokumentu stwierdzającego tożsamość innej osoby, czterokrotnego przedstawienia w banku w 2009 r. poświadczających nieprawdę oświadczeń o zatrudnieniu celem uzyskania kredytu oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie. Wobec Roberta N. zastosowano dozór policji.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Pirat drogowy Robert N.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy