Jaki tam karambol... To zwykła kolizja a nie wypadek

Nie doszło do wypadku, a jedynie do kolizji - tak wojskowa prokuratura zajmująca się karambolem z udziałem szefa MON traktuje to zdarzenie - dowiedział się reporter RMF FM. W ubiegłym tygodniu niedaleko Torunia samochody z kolumny Antoniego Macierewicza zderzyły się z pojazdami stojącymi na światłach.

Po ubiegłotygodniowym karambolu poznańska prokuratura prowadzi "postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie".

Nie ma mowy o śledztwie, które podejmuje się, gdyby doszło do wypadku. Na razie nie ma też przesłanek, by tę kwalifikację zmieniać - powiedział prokurator Wojciech Skrzypek. Dopóki nie zmieni się stan faktyczny i nie pojawią się nowe okoliczności, nie zachodzą przesłanki, żeby tę formę postępowania zmienić - dodał.

Co ciekawe, jaki jest stan faktyczny - a więc, co wydarzyło się niedaleko Torunia - to tajemnica. Wszelkie szczegóły tego postępowania - w sprawie o wykroczenie są - jak usłyszał nasz reporter - tajne.

Reklama

APA

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy