Jak wyprzedzać?

Podczas nauki przed egzaminem na prawo jazdy potencjalny kierowca z terminem "wyprzedzanie" spotyka się tylko na szkoleniu teoretycznym. Podczas jazd ten trudny element sztuki prowadzenia samochodu jest całkowicie pomijany.

Wiadomo, umiejętność wyprzedzania nie jest potrzeba do zdania egzaminu, po co więc komuś zawracać w głowie... Jest jednak niezbędna w codziennym użytkowaniu samochodu. Przecież każdy może natrafić na swojej drodze na starego Jelcza, która z trudem przekracza 50 km/h.

Jak więc wyprzedzać? Podane poniżej rady większości kierujących wydadzą się trywialne, niektórym jednak mogą ułatwić życie i zwiększyć bezpieczeństwo nie tylko ich samych.

Wyprzedzanie jest manewrem, który właściwie nie wybacza błędów. Samochód wyprzedzający jedzie "pod prąd", a sumaryczna prędkość z pojazdem zbliżającym się z przeciwka najczęściej grubo przekracza 100 km/h. Nie trzeba mówić czym się może skończyć najmniejszy błąd.

Reklama

Jak więc prawidłowo wykonać wyprzedzanie? Krótko można odpowiedzieć - jak najszybciej, by jak najbardziej zminimalizować czas przebywania na pasie przeznaczonym do jazdy w przeciwnym kierunku.

Powszechnym błędem jest maksymalne podjeżdżanie do samochodu poprzedzającego. Co to daje? Nic, a wręcz przeszkadza. W momencie, gdy pojawia się przestrzeń do wyprzedzenia, kierowca zjeżdża w lewo i rozpoczyna rozpędzanie się od tej samej prędkości, którą jedzie pojazd wyprzedzany. W efekcie manewr trwa długo, a oba samochody nierzadko pokonują w tym czasie kilkaset metrów.

Dużo wygodniej jest pozostawić sobie więcej przestrzeni, by przyspieszanie rozpocząć już w momencie, gdy z przeciwka zbliża się samochód za którym jest miejsce do wyprzedzenia. Dzięki temu zmieniając pas posiadamy już wyższą prędkość od wyprzedzanego, co znacząco wpływa na skróceniu czasu trwania całego manewru.

Oczywiście pamiętać trzeba o wcześniejszym zredukowaniu biegu, bowiem przeciętny silnik benzynowy najlepiej przyspiesza od około 4 tysięcy obrotów. Podobnego problemu nie ma w nowoczesnych silnikach turbodiesla, które dzięki turbinie dysponują dużą elastycznością.

Przed rozpoczęciem manewru nie zapominajmy również o spojrzeniu w lusterko wsteczne, czy jakiś niecierpliwy kierowca nie zaczął wyprzedzać wcześniej.

I przede wszystkim - jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, to nie "bierzmy się" za wyprzedzanie. Lepiej dojechać trochę później niż powiększyć tragiczną statystykę wypadków.

Zobacz ostatnie wydanie naszego biuletynu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prawo jazdy | kierowca | wyprzedzanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama