Jak się bronić przed błędami policjanta

Prawie połowa policjantów drogówki nie przeszła specjalistycznych szkoleń. Mogą bezprawnie karać kierowców.

Według najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, aż 43 proc. policjantów drogówki nie ukończyło wymaganego przeszkolenia specjalistycznego w zakresie ruchu drogowego.

Jak podkreślają kontrolerzy, może mieć to wpływ na rzetelność dokonywanych przez policjantów ustaleń dotyczących zdarzeń na drodze oraz decyzji o nałożeniu mandatu. To jednak nie koniec zarzutów wobec mundurowych pilnujących porządku na drodze. NIK podkreśla, że jedynie niewielki odsetek funkcjonariuszy drogówki ukończył nieobowiązkowe szkolenia dotyczące wybranych istotnych zagadnień w zakresie bezpieczeństwa ruchu. Kurs dotyczący czynności na miejscu zdarzenia drogowego (wypadku, kolizji) ukończyło niecałe 7 proc. policjantów, obsługi wideorejestratorów - 8,5 proc., kontroli tachografów cyfrowych - niecałe 15 proc., kierowania motocyklem - 7 proc. (choć drogówka posiada na wyposażeniu 706 motocykli, to przeszkolonych zostało tylko 530 policjantów), kurs doskonalenia techniki jazdy samochodem - ponad 15 proc. policjantów drogówki.

Reklama

Nie ulega wątpliwości, że fatalny stan wyszkolenia może sprawiać, że policjanci mogą bezprawnie karać kierowców. Na szczęście, mundurowy, który nakłada mandat na kierowcę ma obowiązek poinformować o prawie odmowy jego przyjęcia. Ustawodawca wprowadził możliwość odwołania się od decyzji funkcjonariusza, ponieważ ten może się mylić w ocenie sytuacji. Sprawca wykroczenia, nawet bez podania przyczyny, ma możliwość skorzystania z tego przywileju. Jest to najprostszy sposób na odwołanie się od decyzji, jakim dysponuje kierowca. W tym przypadku nie trzeba wypełniać żadnych dokumentów czy składać wniosków. Skuteczne odwołanie wymaga jednak zwrócenia uwagi m.in. na wymagane terminy.

A oto, jak skutecznie odwołać się od decyzji mundurowego.

Częste błędy policjantów i sposoby na obronę przed niesłusznymi mandatami

Kontrola daty ważności gaśnicy

Policjant ma prawo sprawdzić, czy kierowca posiada w samochodzie wymagane przepisami wyposażenie. Jednak przepisy nie dają policjantom możliwości sprawdzenia, czy gaśnica ma ważne badanie. Mundurowy może ukarać za brak gaśnicy, ale nie za to, że jest stara. Niestety, czasem policjanci zapominają o braku takich uprawnień i proponują kierowcy mandat od 20 do 500 zł za brak badania.

Mandat za wykroczenie na drodze wewnętrznej

Na drogach wewnętrznych można karać za niestosowanie się do znaków drogowych oraz za stworzenie zagrożenia. Jednak kolizja na drodze wewnętrznej, szczególnie jeśli ma to miejsce na parkingu, zwykle nie jest stworzeniem zagrożenia w ruchu. Tymczasem policjanci potrafią wręczyć sprawcy kolizji mandat, bez względu na status ulicy.

Kara za parkowanie na połączeniu dróg

Przepisy zabraniają parkowania w odległości mniejszej niż 10 m od skrzyżowania. Kodeks ruchu jednak nie wymaga takiej odległości w przypadku postoju auta na połączeniu dróg. To według definicji jest przecięciem drogi publicznej z drogą wewnętrzną. Odróżnienie skrzyżowania od połączenia dróg nie zawsze jest łatwe. Mundurowi często uznają przecięcia się dróg za skrzyżowanie.

Bezprawne odholowanie

Czasem zachodzi potrzeba zmiany organizacji ruchu, np. ustawienia zakazu zatrzymywania pod groźbą odholowania pojazdu. Efekt? Właściciel pojazdu zostawia auto w prawidłowym miejscu, ale pod jego nieobecność pojawiają się znaki zabraniające postoju.

Błędny pomiar ręcznym miernikiem prędkości

Pomiar prędkości miernikiem laserowym z ponad 1 km czy miernikiem radarowym w gęstym ruchu miejskim zwykle jest obarczony ryzykiem błędu pomiarowego.

Błędny pomiar wideorejestratorem

Wideorejestrator mierzy prędkość nie ściganego pojazdu, ale radiowozu, w którym jest zainstalowany. Jeśli policyjne auto będzie zbliżało się do namierzanego pojazdu (jechało szybciej) podczas wykonywania pomiaru, prędkości zostanie zawyżona.


Jak się odwołać od decyzji policjanta?

Jeśli kierowca nie zgadza się z decyzją policjanta lub strażnika miejskiego, nie powinien przyjmować mandatu. Co ważne - nie musi przy tym podawać przyczyny swojej decyzji. Przyjęcie kary (podpisanie formularza) jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na postanowienie mundurowego. W takiej sytuacji zapłacenia mandatu da się uniknąć jedynie wówczas, gdy czyn, za który został ukarany kierowca, nie jest w rzeczywistości wykroczeniem (np. miejsce, w którym zaparkowano auto było połączeniem dróg, a nie skrzyżowaniem - wówczas postój nie narusza przepisów). Trzeba to jednak będzie udowodnić przed sądem, do którego kierowca wcześniej złożył wniosek o uchylenie kary.

Pamiętaj!

  • W przypadku odwołania w sprawie przyjętego mandatu, musisz zgłosić się do sądu, na obszarze działania którego doszło do wykroczenia.
  • Po odmowie przyjęcia mandatu sprawa jest kierowana do sądu, na terenie którego zostało popełnione wykroczenie. Policja ma na to rok. Jeśli z jakiegoś powodu nie zrobi tego, przewinienie przedawnia się.
  • Sąd musi podjąć decyzję, w jakim trybie będzie prowadzona sprawa (ma na to rok). Sędzia może uznać, że wykroczenie jest ewidentne, a zebrane przez mundurowych dowody bezsprzeczne (np. nagranie z wideorejestratora). W takim przypadku prowadzone jest postępowanie nakazowe - decyzja zapada bez przesłuchiwania stron, a kierowca dostaje postanowienie sądu wraz z informacją o kwocie ewentualnej grzywny, jaką musi zapłacić.
  • W ciągu 14 dni (liczonych od daty doręczenia wyroku) od decyzji sądu można się odwołać do sądu wyższej instancji.
  • Sąd, uznając kierowcę za winnego, decyduje o wysokości grzywny za wykroczenie. Teoretycznie może wyznaczyć karę nawet do 5 tys. zł, jednak zwykle jest do 500 zł.


Tekst: Sebastian Sulowski, zdjęcia: Krzysztof Paliński, archiwum

Motor
Dowiedz się więcej na temat: mandaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy