Im szybciej, tym bezpieczniej!

Edward Smith - kapitan "Titanica" - twierdził podobno, że przez obszary niebezpieczne przechodzić należy "pełną parą".

Podobną zasadą zdaje się też kierować wielu motocyklistów. I często kończą podobnie jak "Titanic"...

Co ciekawe jednak, wyniki najnowszych badań przeczą tezie o tym, by wolna jazda motocyklem była bezpieczniejsza.

Brytyjski Institute of Advanced Motorist przeprowadził niedawno ciekawy test. Wzięli w nim udział różni motocykliści, zarówno początkujący, jak i doświadczeni. Wyniki eksperymentu dają do myślenia.

Doświadczenie ważniejsze niż prędkość

Okazało się, że doświadczeni motocykliści, mimo że jeździli o wiele szybciej niż początkujący, powodowali dużo mniejsze zagrożenie dla ruchu. Najważniejszą kwestią dla bezpieczeństwa okazało się doświadczenie i zdolność szybkiego podejmowania decyzji.

Reklama

Osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z motocyklami, zbyt późno rozpoczynały hamowanie do zakrętu. Zamiast odpowiednio wcześniej skorygować prędkość, hamowali oni w środku łuku, czyli wówczas, gdy motocykl jest najmniej stabilny.

Co ciekawe, doświadczeni kierowcy hamowali szybciej, co nie przeszkodziło im poruszać się średnio z większą prędkością. Zdecydowanie lepiej dobierali bowiem tor jazdy, trzymając się bliżej środka drogi. Dzięki temu mogli też szybciej dostrzec ewentualne przeszkody i stawali się bardziej widoczni dla innych uczestników ruchu.

Chociaż, zwłaszcza w terenie zabudowanym, kierowcy często łamali ograniczenia prędkości, jedynie najbardziej doświadczeni z nich - często tacy, którzy przeszli wcześniej organizowane przez instytut szkolenia dla motocyklistów - starali się minimalizować ryzyko, trzymając się bliżej środka drogi, a nie - tak jak uczy się tego na kursach - jak najbliżej prawej (w przypadku Wysp Brytyjskich oczywiście lewej) krawędzi jezdni.

Dzięki temu, mimo że jeździli szybciej niż początkujący, stwarzali o wiele mniejsze zagrożenie. Jadąc bliżej środka zdecydowanie poszerzali swoje pole widzenia, co pozwoliło im podejmować decyzję szybciej niż tym, którzy jechali wolniej krawędzią pasa.

Jazda środkiem wpływa na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa również z innych powodów. Kierowca nie jest tak bardzo narażony chociażby na to, że przed pojazd wtargnie pieszy. W przypadku jednośladów ogromny wpływ na bezpieczeństwo ma również fakt, że przy poboczu droga jest przeważnie najbardziej dziurawa.

Szybciej, czyli uważniej

Brytyjczycy zauważyli również zależność między prędkością a trafnością podejmowanych na drodze decyzji. Motocykliści jeżdżący szybciej, mimo większej skłonności do ryzyka, prowadzili swoje maszyny zdecydowanie pewniej niż pozostali. Zdaniem naukowców - paradoksalnie - szybsza jazda powoduje większą świadomość ryzyka, przez co kierowcy bardziej skupiają się na tym, co dzieje się na drodze.

Nie tylko motocykle

Ta ostatnia zależność dotyczy również kierowców samochodów. Kilka lat temu amerykańscy naukowcy przeprowadzili eksperyment, w myśl którego na jednej z tamtejszych autostrad zniesiono ograniczenie prędkości. Jak się okazało, liczba poważnych wypadków zdecydowanie spadła, bo kierowcy podchodzili do prędkości z większym szacunkiem i skupiali się na prowadzeniu, a nie pogawędkach, posiłkach czy pisaniu smsów...

Czyżby więc lekarstwem na dużą liczbę wypadków, jako przyczynę której często podaje się nadmierną prędkość, było właśnie zniesienie jej ograniczeń?

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: niebezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy