Holendrzy. Kojarzeni z rowerami są... piratami drogowymi. Belgowie też!

Lekkomyślny, jeździ zbyt szybko, ignoruje pomarańczowe światło i często nie włącza kierunkowskazów, a jednocześnie uważa się za mistrza kierownicy - taki obraz holenderskiego kierowcy wyłania się z badań pracowni IPSOS.

Mieszkańcy Holandii nie kojarzą się z piratami drogowymi, okazuje się jednak, że na drodze zachowują się bardziej niebezpiecznie niż przeciętny Europejczyk.

Francuska fundacja VINCI zleciła pracowni IPSOS zbadanie zwyczajów kierowców w 11 europejskich krajach. Na czele stawki nie ma zaskoczenia - z raportu wynika, że najlepiej jeżdżą Brytyjczycy i Niemcy, a najgorzej Grecy.

Holendrzy plasują się mniej więcej w środku stawki, jednak ze wszystkich badanych narodowości to właśnie oni najczęściej łamią ograniczenia prędkości. Czyni tak aż 91 proc. respondentów z tego kraju.

Reklama

IPSOS zapytał również Europejczyków, czy łamią przepisy drogowe. Aż 82 proc. Holendrów przyznało, że tak. Dodatkowo wyprzedzają oni inne pojazdy mimo linii ciągłej, wysyłają smsy podczas jazdy  i często nie włączają kierunkowskazów.

Mieszkańcy Holandii uważają się jednocześnie za doskonałych kierowców i wskazują, że piraci drogowi jeżdżą w innych krajach. "Respondenci z Holandii ryzykowne zachowanie na drodze tłumaczą nielogicznymi przepisami lub nieodpowiednią sytuacją. Nazywają siebie +ostrożnymi+ i +spokojnymi+, a innych uważają za +nieodpowiedzialnych+, +zestresowanych+ i +agresywnych+" - konkluduje IPSOS.

Również 84 proc. belgijskich kierowców przyznaje, że intencjonalnie łamie przepisy ruchu drogowego - to jeden z wyników sondażu, przeprowadzonego przez VIAS - brukselski instytut zajmujący się badaniem bezpieczeństwa na drogach.

60 proc. kierowców uzasadnia nieprzestrzeganie prawa, argumentując że przepisu są bezsensowne. 30 proc. belgijskich użytkowników dróg uważa, że jedynym celem istnienia niektórych przepisów jest generowanie mandatów. 1 na 5 kierowców przyznaje w związku z tym, że jeśli przestrzega zasad, to tylko dlatego, żeby uniknąć kary.

6 na 10 Belgów deklaruje też, że ignoruje znaki STOP lub nie respektuje ograniczenia prędkości na terenie zabudowanym oraz nie ustępuje pierwszeństwa. 50 proc. z tej kategorii uzasadnia to "brakiem cierpliwości".

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy