Fotoprzestroga

Na łamach naszego serwisu "od zawsze" poruszaliśmy problematykę związaną szeroko pojętym bezpieczeństwem ruchu drogowego. Wbrew panującym tendencjom często wskazywaliśmy jednak, że wcale nie nadmierna szybkość jest główną przyczyną wypadków.

Na tragiczne statystyki składają się bowiem nienajlepsze samochody, fatalne oznakowanie i jakość dróg, pijani kierowcy i piesi.

By zwrócić Waszą uwagę na niebezpieczeństwa panujące na drodze pod hasłem "Fotoprzestroga" rozpoczęliśmy publikację zdjęć z wypadków.

Nasza inicjatywa spotkała się z ciepłym przyjęciem, a do naszej redakcji zaczęły spływać listy i zdjęcia od wstrząśniętych świadków tragicznych często zdarzeń. Nie inaczej jest z listem naszego czytelnika, który prezentujemy poniżej.

"Wczoraj, dnia 07.07.2005 około godziny 15 w miejscowości Klęka na trasie między Środą a Jarocinem (trasa nr 11, Wielkopolska) zdarzył się wypadek. Zdarzenie to miało miejsce około 150 m za krzyżówką ze światłami w stronę Poznania. Na miejscu byłem dosłownie kilka minut po zdarzeniu. Z wypowiedzi naocznych świadków dowiedziałem się, że na hamującego Tira najechał samochód osobowy marki ford escort, a w forda uderzył kolejny Tir zgniatając samochód osobowy.

Reklama

Kierowca samochodu ford miał szczęście, gdyż po rozcięciu blach był w stanie opuścić pojazd o własnych siłach, chociaż cały zakrwawiony i w szoku. Takiego szczęścia nie miała już jego pasażerka. Została ona wyciągnięta przez strażaków, którzy musieli włożyć sporo pracy, by dostać się do poszkodowanej. Czy przeżyła? Nie mam takich informacji. Widziałem jednak jak jest reanimowana i nie dawała żadnych znaków życia, cała zakrwawiona...

Widok na miejscu zdarzenia okropny. Aż cud, że ktoś wyszedł z tego cało.

Postanowiłem poinformować redakcję i prosić o publikację, gdyż może chociaż część z nas po przejrzeniu tych zdjęć zastanowi się czasem i zdejmie nogę z gazu.

Co było przyczyną tego wypadku?? Policja pewnie powie, że niedostosowanie prędkości, niezachowanie odległości pomiędzy samochodami itp. Fakt, może i prawda. Jednak było w tym miejscu jeszcze coś. Otóż przechodziła pielgrzymka, a jak wiadomo pielgrzymi idą drogą więc przypuszczam, że stąd to nagłe hamowanie i wypadek. Szanuję polską tradycję organizowania pielgrzymek, jednak uważam, że jest to zły pomysł jeżeli chodzi o polskie warunki. Nie mamy autostrad, a drogi krajowe są takie, jakie są: wąskie i dziurawe, a chodzi przecież o bezpieczeństwo zarówno pielgrzymów jak i kierowców.

Jeździmy szybko, gdyż czas stracony trzeba gdzieś nadrobić, w końcu to często nasza praca. Do tego wszystkiego dochodzą wczasowicze wybierający się na urlop lub wracający z urlopu, ludzie których jedyną dłuższą trasą w ciągu roku jest wyjazd na wakacje. A co do umiejętności, stylu jazdy na trasie, to właśnie do tej grupy kierowców można mieć dużo zastrzeżeń i chyba każdy kto pokonuje Polskę wzdłuż i wszerz zgodzi się z tym. Trasa to nie miasto, tu trzeba inaczej kalkulować, oceniać sytuacje na drodze.

I jeszcze jedno spostrzeżenie. Dotyczy to kierowców ciężarówek. Dużo jeżdżę i często widzę jak kolumny ciężarówek jadą w ten sposób, że "siedzą sobie na zderzaku". Kierowca samochodu osobowego w związku z tym, że natężenie ruchu na trasach krajowych jest duże, nie ma możliwości wyprzedzenia kilku składów ciężarowych na raz, a wjechanie pomiędzy nie jest często niemożliwe z powodu braku miejsca. Nawet jeżeli uda już się komuś "wcisnąć", to w ruch idą klaksony, miganie światłami, wyzywanie, niepotrzebne nerwy.

Kilka lat temu mój znajomy w ten sposób o mało życia nie stracił. Otóż jadąc prawidłowo swoim audi zauważył, że z przeciwka jedzie na niego opel corsa, który wyprzedza kolumnę Tirów, a czasu na jakąś reakcję już nie było. Jednak żaden z kierowców ciężarówek widząc zagrożenie nie umożliwił "wjazdu pomiędzy Tiry". Doszło do wypadku, pasażer opla poniósł śmierć na miejscu, a kierowcy zarówno audi, jak i opla wylądowali w szpitalu. Gdyby kierowcy ciężarówek jechali w większych odległościach od siebie nic by się nie stało...

Jest jeszcze wiele grzechów, które my, kierowcy popełniamy, ale wszystkich nie sposób wymienić.

Brakuje na naszych polskich drogach kultury jazdy, lepszych dróg i moim zdaniem musimy sobie nawzajem jakoś pomagać, nie być egoistą na drodze, a poprzez to może nasze podróże będą bezpieczniejsze.

Przejrzyjcie zdjęcia zastanówcie się czy warto za wszelką cenę szaleć, a może to komuś życie uratuje."

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama