Debilni kierowcy zawsze byli, są i będą

Witam szanowną redakcję! Zainteresowała mnie dyskusja związana z piractwem drogowym na polskich drogach.

Jako że na stałe mieszkam w Niemczech lecz bardzo często jestem w Polsce muszę przyznać, że wszelkie rozwiązania związane z przekraczaniem prędkości i piractwem drogowym są dla mnie troszkę żenujące. Po pierwsze sprawa nieoznakowanych radiowozów: są one zapewne na całym świecie (także i w Polsce) ale nie są głównym elementem walki z piractwem drogowym.

Jest to moim zdaniem kompletna bzdura. Jesteśmy tylko ludźmi i nie możemy wymagać od siebie (sam jak przypuszczalnie 80 procent kierowców lubię przycisnąć w pedał gazu) a co dopiero od innych perfekcyjnego zachowania się na drodze; TO JEST UTOPIA. Wiec co nam pozostaje?! Policja.

I tu właśnie zaczyna się problem mentalności. Policja nie jest tylko od tego żeby łapać piratów (bo jest to niemożliwe wyłapać wszystkich) tylko od tego żeby w pewnym stopniu uniemożliwiać im wariacką jazdę. Więc jeżeli stoi na drodze piękny polonez policyjny nie powinien się chować w krzaki tylko stać dumnie w tych miejscach gdzie zdażają się wypadki.

Reklama

Tak samo jest z fotoradarami. Wiedząc ze stoi fotoradar automatycznie jadę wolniej. Dla mnie proste. Ostatnio byłem w Holandii jadąc 100 kilometrowa trasa (nie autostrada) minąłem około 100 fotoradarów. W jaki sposob tam przekroczyć prędkość, można zadać pytanie nawet najbardziej cwanym kierowcom?

Druga sprawa nasze drogi: tu nie ma się co rozwodzić każdy wie jak jest. Fatalny stan dróg plus często bezsensowne oznakowanie, które zamiast pomagać wprowadza w błąd. To tylko pogarsza morale kierowców, którzy po prostu chcą dojechać do celu.

Po trzecie sprawa debilnych kierowców: zawsze byli, są i będą i tego nie da się zmienić. Scenariusze, które przedstawiła czytelniczka w swoim liście, są na pewno skuteczne, ale trochę mi to że tak powiem trąci Ameryką i nie sadzę żeby było stać budżet jakiegokolwiek państwa na taką walkę z piratami.

Na koniec chciałbym jeszcze dodać że mandaty oraz kary za przekraczanie prędkości są w Polsce dużo wyższe niż w wielu innych krajach Europy gdzie stracić prawo jazdy na rok jest naprawdę nie lada wyczynem.

Gdzie leży więc problem naszych kierowców? Trudno do końca opowiedzieć na to pytanie, ale moim zdaniem to właśnie policja ma kontrolować ruch swoimi jawnymi i oznakowanymi patrolami a nie chować się w nieoznakowanych radiowozach i czekać na wariatów, bo wtedy jest już często za późno i po raz kolejny tracą życie niewinni!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy