Crash test przy 110 km/h? To przeraża

Często usłyszeć można opinię, że najlepsze czasy motoryzacji mamy już za sobą. Sympatycy poszczególnych marek z nostalgią wspominają modele z lat dziewięćdziesiątych czy osiemdziesiątych.

Chociaż rzeczywiście nie wszystkie ścieżki, którymi podąża współczesna motoryzacja mogą odpowiadać samochodowym maniakom, trzeba pamiętać, że w ostatnich trzech dekadach w konstrukcji pojazdów zaszły rewolucyjne zmiany. Nie chodzi nam jednak o upowszechnienie się, stosowanej dziś na ogromną skalę elektroniki, nowe rozwiązania z zakresu konstrukcji układów napędowych czy systemów oczyszczania spalin. Największy, trudny do przecenienia, postęp dokonał się w zakresie oferowanego przez współczesne pojazdy bezpieczeństwa.

Kamieniem milowym był rok 1997, gdy powołano do życia Euro NCAP - niezależną, niekomercyjną organizację zajmującą się oceną bezpieczeństwa pojazdów. Jej utworzenie czynnie wspierały rządy Szwecji i Wielkiej Brytanii, a także FIA (Światowa Organizacja Samochodowa).

Reklama

Wyniki pierwszej serii testów, przeprowadzonych w myśl ujednoliconych kryteriów Euro NCAP, opublikowano w lutym 1997 roku. Jeszcze w tym samym roku media na całym świecie obiegły szokujące zdjęcia z testu zderzeniowego Rovera 100. Popularne wówczas w Wielkiej Brytanii auto otrzymało druzgocącą notę 1 gwiazdki. Ilość zamówień tak spadła, że wkrótce producent... zmuszony został do zaprzestania  produkcji tego modelu.

Tracący grunt pod nogami producenci początkowo starali się podważyć wiarygodność przeprowadzanych prób zderzeniowych. A poważne wpadki zaliczyły m.in. BMW serii 3 E36 (1 gwiazdka), Citroen Xantia (1 gwiazdka), czy nawet uważany wówczas bezpieczny Saab 900.

Pierwszym modelem, któremu udało się uzyskać maksymalną (wówczas) notę czterech gwiazdek było przetestowane w lipcu 1997 roku Volvo S40. W 1999 roku wprowadzono - stosowaną do dziś - pięciostopniową skalę ocen. Samochodem, który - jako pierwszy w historii - mógł pochwalić się maksymalnym, pięciostopniowym, wynikiem była druga generacja Renault Laguny.

Z czasem producenci dostosowali swoje pojazdy do specyfiki testów NCAP. Szybko pojawiły się więc teorie spiskowe mówiące, że auta projektowane są specjalnie pod wymogi Euro NCAP, a wyniki tracą na wiarygodności. Nawet jeśli tak było, oznacza to, że instytucja odniosła ogromny sukces. Szacuje się bowiem, że od jej powołania, działania Euro NCAP przyczyniły się do uratowania życia blisko 80 tysięcy Europejczyków.

Organizacja zresztą systematycznie podnosiła poprzeczkę konieczną do uzyskania wysokich cen, w ostatnich latach np. stawiając duży nacisk na montowanie elektronicznych systemów wspomagania kierowcy, przy czym oceniana jest ich dostępność również w bazowych, najtańszych wersjach.

Poniżej prezentujemy zapisy wideo testów zderzeniowych pojazdów uderzających przodem w nieodkształcalne przeszkody. Wszystkie z nich odbyły się przy prędkościach zdecydowanie wyższych niż stosowany obecnie przez Euro NCAP standard wynoszący 64 km/h.

W przypadku wiekowych: Volkswagena Santany i Jaguara XJ6 próby zderzeniowe przeprowadzono przy - bardzo wysokiej - prędkości 110 km/h.

Nowsza Laguna II uderzyła w przeszkodę po osiągnięciu równych 100 km/h.

Oczywiście, nie dysponując pomiarami opóźnienia i przeciążeń, nie odważymy się twierdzić, że osoby podróżujące francuskim autem przeżyłyby taki wypadek. Różnica w zachowaniu się pojazdów widoczna jest jednak gołym okiem...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy