Ciuciubabka

Nadal nie ustają jałowe dyskusje (i jeszcze bardziej jałowe protesty) w związku z winietami. Nie ma to żadnego sensu, bo rządowa koalicja od projektu rozwoju infrastruktury drogowej nie odstąpi i odstąpić nie powinna, a innych źródeł finansowania tego projektu raczej nie znajdzie. Porozmawiać natomiast warto na parę innych drogowych tematów, choćby o rozpoczynających właśnie działalność kontrolerach drogowych. Jak słyszę, narzekają oni, iż skuteczność ich działań osłabia już od samego początku fakt, iż kierowcy TIR-ów przez radio CB powiadamiają kolegów, gdzie stoją kontrolerzy, i większość ciężarówek zjeżdża wówczas na parkingi, by przeczekać kontrolę.

Nadal nie ustają jałowe dyskusje (i jeszcze bardziej jałowe protesty) w związku z winietami. Nie ma to żadnego sensu, bo rządowa koalicja od projektu rozwoju infrastruktury drogowej nie odstąpi i odstąpić nie powinna, a innych źródeł finansowania tego projektu raczej nie znajdzie. Porozmawiać natomiast warto na parę innych drogowych tematów, choćby o rozpoczynających właśnie działalność kontrolerach drogowych. Jak słyszę, narzekają oni, iż skuteczność ich działań osłabia już od samego początku fakt, iż kierowcy TIR-ów przez radio CB powiadamiają kolegów, gdzie stoją kontrolerzy, i większość ciężarówek zjeżdża wówczas na parkingi, by przeczekać kontrolę.

Wydaje mi się, że kontrolerzy wykazują tu zbyt mało pomysłowości i energii. Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, by w takim przypadku podjeżdżać na parkingi i tam kontrolować amatorów przewożenia ładunków przekraczających dopuszczalną wagę. Nie bawić się z rujnującymi drogi "tirowcami" w ciuciubabkę, ale grać z nimi w wilka i owce, bo wiadomo, iż prawidłowa strategia owiec gwarantuje stuprocentową wygraną z wilkiem. (Tutaj przepraszam pp. kontrolerów, że przyrównuję ich do owiec, bo nie sugeruję im bynajmniej, by mieli jagnięce serca).

Reklama

Od działań kontrolerów wiele zależy, bo policja, jak dotąd, nie potrafiła zapobiec nagminnemu zjawisku przeciążania samochodów, co - jak wiadomo - jest jedną z przyczyn stanu nawierzchni naszych dróg. Drugą przyczyną jest - co również wiadomo - niesolidność firm drogowych, stosujących na ogół surowce najniższej klasy i kiepskiej jakości. I o tym też warto porozmawiać przy okazji projektu modernizacji sieci drogowej. Jeśli nadal będzie się wybierać na przetargach oferty najtańsze (nie patrząc na jakość robót), to żadne winiety nie pomogą i nowe drogi po roku lub dwóch, będą wyglądać tak samo jak stare. bm

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: parkingi | kontrolerzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy