Chciał być miły i podwiózł 20-latkę. To był błąd...

Aura rozpieszcza nas promieniami słońca, a to oznacza, że wielkimi krokami zbliża się wyczekiwany z utęsknieniem sezon urlopowy.

Kilka ciepłych dni sprawiło, że przy drogach zaroiło się od autostopowiczów - studentów, którzy - dysponując mocno ograniczonym budżetem - ruszyli na letnie wędrówki i festiwale.

Niestety, zabieranie przydrożnych znajomych niekiedy może mieć dla zmotoryzowanych obywateli przykre konsekwencje. Przekonał się o tym pewien kierowca ciężarówki, który - w połowie marca - podwiózł do Środy Śląskiej 20-latkę.

W kilka minut po tym, gdy kobieta opuściła szoferkę kierowca zorientował się, że ze schowka zniknął jego portfel. W środku było około 200 zł, 20 euro, dokumenty i karta do bankomatu.

Reklama

Jeszcze tego samego dnia zarejestrowano pierwsze transakcje przy użyciu skradzionej karty. Było to możliwe, gdyż kierowca przyczepił do niej kartkę z kodem PIN...

Policjantom udało się ustalić personalia autostopowiczki. Okazała się nią być 20-letnia mieszkanka Środy Śląskiej. Kobieta, która trafiła do policyjnego aresztu, już wcześniej karana była za przestępstwa przeciwko mieniu. Funkcjonariusze udowodnili kobiecie dokonanie kradzieży dokumentów oraz kradzieży z włamaniem do bankomatu. W wyniku jej działań pokrzywdzony kierowca stracił około 300 zł.

Za kradzież i posługiwanie się dokumentami innej osoby autostopowiczce grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL