Chcesz być miły? Uważaj, bo dostaniesz mandat!

Ze swoich zagranicznych wycieczek, oprócz setek zdjęć i miłych wspomnień, Polacy przywożą również bagaż drogowych doświadczeń.

Coraz częściej spotkać można za kółkiem kierowców stosujących się do zasad kulturalnej jazdy. Takich, którzy - wbrew panującej w naszym kraju "znieczulicy" - nie traktują innych uczestników ruchu w kategoriach wrogów.

Przykładowo zatrzymanie auta lub zmiana pasa w celu ułatwienia włączenia się do ruchu to zachowanie godne pochwały.

Pamiętajmy jednak, że nie każdy manewr mający ułatwić innemu kierowcy jazdę jest zgodny z przepisami. Czasami chęć ułatwienia życia innym może się dla nas skończyć mandatem...

Oto często spotykany na naszych drogach widok - samochód zjeżdżający na pobocze w celu ułatwienia innemu kierowcy wyprzedzania. Oczywiście nie musimy tłumaczyć, że gdyby za dwójką pojazdów jechał nieoznakowany radiowóz drogówki nie skończyłoby się na jednym, ale na dwóch mandatach. Obaj kierowcy przekroczyli bowiem linie ciągłe, które - przynajmniej teoretycznie - powinny być traktowane jak betonowa ściana...

Reklama

Co więcej, jak poinformował nas Marek Konkolewski - młodszy inspektor ruchu drogowego z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji - często zjeżdżając na pobocze, na mandat narażamy się wyłącznie my! Jeśli kierowcy wyprzedzającego nas pojazdu uda się zmieścić w swoim pasie ruchu, nie zostanie on ukarany.

ZJEDŹ NA CHWILĘ NA POBOCZE

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy