Bo nie chce mu się stać w korku...?

Na polskich drogach nie brakuje egoistów, którzy tylko szukają okazji, by zyskać kilka metrów drogi, nie przejmując się innymi jej użytkownikami. Pół biedy, jeśli wykonują sprzeczne z prawem manewry nikomu nie zagrażając.

Bywa jednak inaczej i o takiej właśnie sytuacji pisze w swoim liście jeden z naszych czytelników.

"Czytam w Interii o niebezpiecznej jeździe, nie natknąłem się za to na artykuły o niebezpiecznym stawaniu na środku jezdni, a i takie obrazki się zdarzają.

Kilka dni temu czekałem na kolejne zielone światło pozwalające mi na skręt w lewo do jednego z hipermarketów. Środkowym pasem (służącym tylko do jazdy na wprost) podjechał ciemny renault megane, jak gdyby nigdy nic zatrzymał się z 10 metrów przede mną na ciągłej linii oddzielającej pas do skrętu w lewo i włączył kierunkowskaz.

Reklama

Nim zapaliło się zielone światło dla lewego pasa pozwalające mu na wjechanie w stojącą na nim kolumnę, minęło megana kilkanaście pojazdów, z których kilka niebezpiecznie wyjechało na prawy pas, blokując go dla samochodów nim nadjeżdżających! Zachowanie tak częste, że aż się nie chce komentować, a przecież nie dość, że stwarza realne zagrożenie stłuczką, to jeszcze przyspiesza tworzenie się korków uniemożliwiając pojazdom opuszczenie skrzyżowania..."

Spotkaliście się z takimi sytuacjami? Jakie jeszcze zachowania na drodze uznajecie za szczególnie denerwujące i niebezpieczne?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy