Banalna stłuczka, a prawko zatrzymane. Policja wyjaśnia

Pod koniec grudnia na naszych łamach ukazał się tekst zatytułowany "Możesz stracić prawo jazdy za nic. Bo policjant tak chce!".

Informowaliśmy w nim, że zgodnie z obowiązującym prawem, policjant drogówki może zatrzymać kierowcy prawo jazdy, jeśli uzna, że ten dopuścił się "spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym".

Zgodnie z art. 86 Kodeksu Wykroczeń § 1. "Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym podlega karze grzywny". Paragraf 3 mówi natomiast, że "W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów." Kodeks Wykroczeń nie precyzuje, kto ma prawo orzec wobec kierującego "zakaz prowadzenia pojazdów", więc funkcjonariusz może powołać się na ten przepis.

Reklama

Nasz materiał (najdziesz go TUTAJ ) związany był z kolizją drogową, do jakiej doszło 13 grudnia w Krakowie. Kierujący Skodą Octavią, wykonując manewr cofania, uszkodził Skodę Fabię. Wezwani na miejsce zdarzenia funkcjonariusze, mimo że szkody materialne były niewielkie i nikt nie doznał obrażeń, zdecydowali się zatrzymać domniemanemu sprawcy prawo jazdy. W kontrowersyjnej sprawie skontaktowaliśmy się z rzecznikiem krakowskiej policji.

Oto, jak owe zdarzenie wyglądało z perspektywy interweniujących stróżów prawa.

W odpowiedzi na (...) e-mail z dnia 23 grudnia 2013 roku uprzejmie informuję, że jak wynika z posiadanej dokumentacji służbowej, w dniu 13 grudnia 2013 roku około godziny 10:33 funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Krakowie otrzymali zgłoszenie o kolizji drogowej, która zaistniała w Krakowie na ulicy Promienistych około 15 minut wcześniej.

Po przybyciu na miejsce, rozpoczęli czynności zgodnie z obowiązującymi przepisami określonymi między innymi w Wytycznych nr 3 Komendanta Głównego Policji w sprawie postepowania policjantów na miejscu zdarzenia drogowego. Na podstawie m. in. spójnej relacji uczestników, ustalili okoliczności w jakich doszło do zdarzenia.

Jak wynika z relacji funkcjonariuszy, jeden z uczestników od początku interwencji zachowywał się w sposób arogancki, oznajmiając w sposób donośny i lekceważący zaistniałą sytuację, że jest kierowcą zawodowym i - jak kilkakrotnie podkreślał - ma brata prawnika. W związku z powyższym funkcjonariusze poinformowali kierującego, że manewr, który wykonywał wymagał od niego zachowania szczególnej ostrożności, oraz ustąpienia pierwszeństwa innym pojazdom.

Mimo przedstawionej przez Policjantów sytuacji prawnej, kierujący zanegował tą informację twierdząc ze stanowczością, że na pewno tak nie jest, jak również oświadczył, że czuje się poszkodowany w przedmiotowym zdarzeniu.

W związku z powyższym, funkcjonariusze - chcąc też jak najlepiej, w dobrej wierze, wytłumaczyć zrozumiale okoliczności prawne zdarzenia - zaproponowali kierującemu, odczytanie stosownych przepisów zawartych w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym. Kierujący jednak oświadczył, że nie zamierza niczego czytać gdyż przepisy zna. Dalej twierdził, że nie spowodował zagrożenia, nie naruszył przepisów prawo o ruchu drogowym i sugerował, że to Policjanci i poszkodowany nie znają prawa.

Mając powyższe na uwadze, w szczególności ignorancję wobec przepisów prawo o ruchu drogowym, ich nierozumienie oraz brak zainteresowania wytłumaczeniem, a wręcz przeczytaniem i zinterpretowaniem obowiązujących przepisów, kierując się treścią przepisów prawnych, policjanci podjęli decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy kierującemu. W tym miejscu przytoczyć należy obowiązujące przepisy wynikające z art. 86 Kodeksu Wykroczeń:

"§ 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym,

podlega karze grzywny. (...)

§ 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów." oraz w art.42 § 1 Kodeksu Karnego:

"Sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów określonego rodzaju w razie skazania osoby uczestniczącej w ruchu za przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, w szczególności jeżeli z okoliczności popełnionego przestępstwa wynika, że prowadzenie pojazdu przez tę osobę zagraża bezpieczeństwu w komunikacji".

Dodać również należy, że zgodnie z art.135 ust.1 p.2 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o Ruchu Drogowym, "Policjant może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenia, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów."

Zatrzymanie prawa jazdy w takich wypadkach, jest uzasadnione zarówno koniecznością wykonania przyszłego orzeczenia o zakazie prowadzenia pojazdów, jak również niezwłocznego wyeliminowania z ruchu tych kierowców, którzy swym zachowaniem zagrażają jego bezpieczeństwu. O tym, że są oni niebezpieczni dla innych uczestników ruchu drogowego, świadczy fakt popełnienia przez nich wykroczenia w okolicznościach, które bezpośrednio stwarzają zagrożenie dla innych.

Zatrzymanie prawa jazdy kierującemu w opisanej sytuacji, nie ma związku z charakterem i rodzajem uszkodzeń, które powstają na pojazdach, lecz pełni funkcję profilaktyczną, gdyż wyklucza z udziału w ruchu tych kierujących, którzy swoim zachowaniem na drodze, a także nieznajomością obowiązujących przepisów prawnych, powodują zagrożenie dla ruchu.

Jak wynika z relacji funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Krakowie będących na miejscu przedmiotowej kolizji drogowej, decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy kierującemu pojazdem, podjęto w związku z rażącą nieznajomością przepisów ruchu drogowego, która to w konsekwencji doprowadziła do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

W tym miejscu podkreślić również należy aroganckie zachowanie kierującego, który spowodował zdarzenie i minimalizował swoje zachowanie nie poczuwając się do winy a tym samym sugerując, że sprawcą jest poszkodowany. Na podstawie relacji nie tylko funkcjonariuszy ale również drugiego uczestnika kolizji ustalono, że sprawca przedmiotowego zdarzenia, w lekceważący sposób wypowiadał się w kwestii przepisów ruchu drogowego.

Zatrzymanie prawa jazdy kierującemu w opisanej sytuacji, - jak wskazałem - pełni funkcję profilaktyczną, gdyż wyklucza z udziału w ruchu tych kierujących, którzy swoim zachowaniem na drodze, a także nie znajomością obowiązujących przepisów prawnych, powodują zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego . Podkreślić zatem należy ponownie, że zatrzymanie prawa jazdy nie ma związku z charakterem i rodzajem uszkodzeń, które powstają na pojazdach.

Stosownie do art. 129 ust. 1 Ustawy PoRD "czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem ruchu na drogach, kierowanie ruchem i jego kontrolowanie należą do zadań Policji". Koresponduje to z art. 2 ust. 2 pkt 2 Ustawy o Policji z dnia 06 kwietnia 1990 roku, w którym wskazano, że ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w ruchu drogowym należy do podstawowych zadań Policji.

W szczególny sposób funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego zobligowani są do czuwania nad porządkiem i bezpieczeństwem wszystkich uczestników ruchu drogowego. Przepisy Ustawy z dnia 20.06.1997 r. Prawo o ruchu drogowym regulują zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w strefach ruchu, a także stosuje się je do ruchu odbywającego się poza miejscami wymienionymi, w zakresie koniecznym do uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób; wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.

W myśl art. 3 powołanej ustawy "uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować szczególną ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie".

Zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 3 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym "kierujący pojazdem jest obowiązany przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności: sprawdzić czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia, upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby".

Jak wynika z powołanego przepisu cofanie pojazdu jest manewrem szczególnym, którego inni użytkownicy dróg nie przewidują, co nakłada na kierującego pojazdem szczególne obowiązki, m. in. kierujący obowiązany jest obserwować drogę i upewnić się, czy nikt nie znajduje się za pojazdem przy czym podczas wystąpienia trudności przekonania się osobiście czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda należy zapewnić sobie podczas cofania pomoc innej osoby. Obserwacja całej jezdni i zachowania współuczestników ruchu pozwala na wybranie właściwej techniki jazdy. Uczestnik ruchu powinien kierować się, oprócz przepisów ruchu, także zdrowym rozsądkiem, ogólną przezornością i respektowaniem bezpieczeństwa innych.

Naruszenie zasad cofania stanowi wykroczenie z art. 97 KW, a w przypadku spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym - wykroczenie z art. 98 KW, zgodnie z którym "Kto prowadząc pojazd poza drogą publiczną, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innych osób, lub nie stosuje się do przepisów regulujących korzystanie z dróg wewnętrznych lub innych miejsc dostępnych dla ruchu pojazdów, podlega karze grzywny albo karze nagany".

Jak wynika z analizy zgromadzonego materiału, kierujący pojazdem m-ki Skoda Octavia oprócz wykonywania manewru cofania, włączał się także do ruchu wyjeżdżając z drogi wewnętrznej (oznakowanej znakiem pionowym D-46). Przepisy dotyczące włączania się do ruchu określa art. 17 ust. 1 pkt. 1 który mówi: włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu; na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej droga publiczną oraz ze strefy zamieszkania.

Natomiast pkt. 2 tegoż artykułu nakłada na kierującego włączającego się do ruchu, zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu. Włączanie się do ruchu jest manewrem, od którego każdy kierujący pojazdem rozpoczyna jazdę ruszając z miejsca albo wjeżdżając na drogę lub jezdnię.

Manewr ten jest uważany za jeden z najniebezpieczniejszych w ruchu drogowym, stąd przy jego realizacji kierujący pojazdem musi spełnić określone warunki bezpieczeństwa. Kierujący pojazdem włączającym się do ruchu jest obowiązany zachować szczególna ostrożność. Z obowiązku tego wynika przede wszystkim konieczność oceny sytuacji na drodze oraz - w przypadkach tego wymagających - wyraźne zasygnalizowanie kierunkowskazem (ręką) zamiaru wykonania tego manewru. Jest to szczególne ważne w sytuacji, gdy włączanie się do ruchu wymaga zmiany pasa ruchu.

Kierujący pojazdem włączającym się do ruchu jest również obowiązany ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu. Jest to obowiązek ściśle łączony z poprzednim, jednakże ustawodawca wyraźnie go akcentuje, przez co nadaje mu szczególne znaczenie. Trzeba mieć na uwadze, że na drodze niemal zawsze odbywa się ruch. Nie można go więc zatrzymać lub ograniczyć dla umożliwienia włączenia się innego pojazdu. Kierujący musi praktycznie czekać do takiego momentu, kiedy będzie mógł bezpiecznie ruszyć z miejsca lub wjechać na drogę, nikomu nie przeszkadzając. Musi więc ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. Realizacja tego obowiązku jest wyjątkowo trudna w warunkach dużego natężenia ruchu. Zdarzają się niekiedy sytuacje wręcz uniemożliwiające włączenie się do ruchu. Następstwem tego są liczne wypadki i kolizje, gdyż wielu kierujących usiłuje wcisnąć się "na siłę" na drogę lub jezdnię.

podinsp. Mariusz Ciarka, Rzecznik Prasowy, Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie

Wersję kierowcy, który uznany został za sprawcę stłuczki, a w jej efekcie zostało mu zabrane prawo jazdy, poznaliśmy z listu, jaki dotarł do naszej redkacji. List ten znajdziesz TUTAJ.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy