Andrzejkowy weekend na drogach. Tysiąc pijanych

38 osób zginęło, a 371 zostało rannych w 322 wypadkach, do jakich doszło w ostatni, andrzejkowy, weekend. Policjanci zatrzymali ponad tysiąc nietrzeźwych kierowców - poinformował w poniedziałek rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.

38 osób zginęło, a 371 zostało rannych w 322 wypadkach, do jakich doszło w ostatni, andrzejkowy, weekend. Policjanci zatrzymali ponad tysiąc nietrzeźwych kierowców - poinformował w poniedziałek rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.

Jak podkreślił, apele o bezpiecznej i bezalkoholowej jeździe nie trafiają do wszystkich. "Najczęstszymi przyczynami zdarzeń na drodze były: nadmierna prędkość, niedozwolone wyprzedzanie, wymuszanie pierwszeństwa i jazda po alkoholu" - powiedział Sokołowski.

Najgorszymi dniami były sobota i niedziela, kiedy na drogach zginęło po 16 osób, podczas gdy w piątek ofiar było sześć. Przez te dwa dni zatrzymano też więcej nietrzeźwych kierowców, w sobotę - 374, w niedzielę - 481. Tymczasem w piątek przyłapano 194 nietrzeźwych kierujących.

Reklama

Łącznie przez cały weekend policjanci zatrzymali 1049 kierowców, którzy prowadzili po spożyciu alkoholu. W ciągu trzech dni doszło do 322 wypadków, w których zginęło 38 osób, a 371 zostało rannych.

Bilans jest zbliżony do tego sprzed miesiąca, gdy wielu Polaków podróżowało, by odwiedzić groby swoich bliskich na Wszystkich Świętych. Wówczas weekend trwał o jeden dzień dłużej, a na drogach także zginęło 38 osób. Było wtedy 410 rannych. Odnotowano 338 wypadków, a policja zatrzymała prawie 1,3 tys. nietrzeźwych kierowców.

Policjanci cały czas apelują i podkreślają, że jezdnia to miejsce dla trzeźwych i rozsądnych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.

W Polsce najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych jest przekraczanie wyznaczonej prędkości. Szanse przeżycia pieszego spadają wraz ze wzrostem prędkości samochodu - przy prędkości 30 km/h dziewięciu na dziesięciu pieszych przeżywa, podczas gdy przy prędkości 50 km/h aż siedem osób z dziesięciu ginie.

Ze statystyk policyjnych wynika, że bezpieczeństwo na polskich drogach poprawia się. Mimo to w całym 2012 r. zginęło 3,6 tys. osób, w tym ponad 1 tys. pieszych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy | wypadki drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy