30 km/h w mieście?! Koniec bezkarności motocyklistów?!

Obowiązkowe blokady antyalkoholowe w nowych autach, ograniczenie prędkości do 30 km/h na terenie zabudowanym oraz zakaz urządzeń ostrzegających o kontrolach drogowych, np. w GPS-ach - to pomysły europosłów zawarte w przyjętej we wtorek rezolucji PE.

Zakazem objęte miałyby zostać "produkcja, import oraz komercjalizacja systemów ostrzegających kierowców o kontrolach drogowych, w szczególności takich jak wykrywacze radarów lub urządzenia blokujące ich działanie oraz systemy do nawigacji zawierające ostrzeżenia o kontroli drogowej" - brzmi tekst przyjętej we wtorek przez eurodeputowanych rezolucji o bezpieczeństwie na drogach.

Rezolucja, autorstwa chadeckiego eurodeputowanego Dietera Lebrechta-Kocha, jest odpowiedzią na przyjęty w ubiegłym roku przez Komisję Europejską dziesięcioletni plan poprawy bezpieczeństwa drogowego w celu zmniejszenia o połowę, do 2020 roku, liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. Ani propozycja KE ani rezolucja PE nie mają mocy prawnej, ponieważ dotychczas za bezpieczeństwo drogowe odpowiedzialne są wyłącznie kraje UE.

Reklama

Posłowie chcą jednak, by władze państwowe dołożyły więcej starań, aby znacznie zmniejszyć liczbę ofiar wypadków drogowych.

Według danych PE, tylko w 2009 roku na europejskich drogach zginęło 35 tys. osób. Jak wyliczyli europosłowie, jest to równowartość ok. 250 katastrof średniej wielkości samolotów z kompletem pasażerów na pokładzie. Ponadto w tym samym roku rannych zostało 1,5 mln osób. Państwa członkowskie poniosły w omawianym roku około 130 mld euro kosztów związanych z wypłacaniem rent i odszkodowań oraz finansowaniem akcji ratunkowych.

Dlatego w przyjętej rezolucji europosłowie wezwali do radykalnych działań, i to na szczeblu europejskim, żeby kierowców obowiązywały takie same zasady niezależnie od dróg, po których będą jeździć. Rezolucja liczy 103 zalecenia i przewiduje w szczególności zaostrzenie przepisów mających na celu zwalczanie problemu jazdy po alkoholu lub z nadmierną prędkością - dwóch wykroczeń uważanych w UE za przyczyny największej liczby wypadków i zgonów.

Posłowie proponują m.in., żeby w każdym nowym samochodzie (osobowym i w furgonetkach) instalowano tzw. blokady antyalkoholowe, czyli urządzenia automatycznie wykrywające podwyższoną zawartość alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu i np. blokujące zapłon. W rezolucji eurodeputowani zachęcają KE do przedstawienia do 2013 r. propozycji dyrektywy zalecającej instalowanie tych systemów w nowych samochodach. Posłowie chcą także wprowadzenia jednolitego i obowiązkowego dla całej UE limitu dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi kierowców.

Obecnie unijne zalecenia przewidują, że ma to być 0,5 promila. Większość państw UE dobrowolnie zastosowało ten limit. Niektóre z nich wprowadziły jeszcze ostrzejsze przepisy. W Polsce dopuszczalny limit to 0,2 promila. W Rumunii, Estonii, Czechach na Węgrzech i na Słowacji obowiązuje całkowity zakaz spożywania alkoholu przed prowadzeniem pojazdu. W Irlandii, Wielkiej Brytanii i Luksemburgu z kolei limit wynosi 0,8 promila.

UE powinna też dążyć, zdaniem eurodeputowanych, do ograniczenia prędkości do 30km/h na terenie zabudowanym. PE ubiega się również o zainstalowanie w UE radarów kontrolujących prędkość motocyklistów oraz egzekwowanie od nich mandatów za przekroczenie prędkości.

Posłowie proponują równocześnie ujednolicenie znaków drogowych oraz zasad przeprowadzania kontroli technicznych i zalecają powołanie unijnego koordynatora ds. bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jego zadaniem byłoby promowanie bezpieczeństwa na drogach, pomoc w koordynowaniu polityk różnych krajów UE oraz ułatwianie przygotowywania, wdrażania i egzekwowania strategii bezpieczeństwa ruchu drogowego w UE.

Propozycje PE z zadowoleniem przyjęły organizacje promocji bezpieczeństwa ruchu drogowego. "Będziemy nalegać, żeby KE zaproponowała dodatkowe środki oraz serię wskaźników pozwalających na nadzorowanie postępów na drodze ku osiągnięciu wyznaczonego na 2020 roku celu, czyli nie więcej niż 15,5 tys. zabitych w wypadkach drogowych" - oświadczył w komunikacie dyrektor Europejskiej Rady ds. Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) Antonio Avenoso.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: 'Wtorek' | W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy