16-letni sprawca wypadku w Klamrach przyznał się do winy

Sąd rodzinny w Chełmnie (Kujawsko-Pomorskie) odrzucił w czwartek wniosek prokuratury o umieszczenie w schronisku dla nieletnich 16-letniego sprawcy wypadku w Klamrach, w którym zginęło siedmioro nastolatków. Według sądu nie zachodzi obawa matactwa ze strony chłopaka.

Sąd rodzinny w Chełmnie (Kujawsko-Pomorskie) odrzucił w czwartek wniosek prokuratury o umieszczenie w schronisku dla nieletnich 16-letniego sprawcy wypadku w Klamrach, w którym zginęło siedmioro nastolatków. Według sądu nie zachodzi obawa matactwa ze strony chłopaka.

Mateusz M. za swój czyn będzie musiał odpowiedzieć przed sądem rodzinnym. Obecnie chłopak przebywa na oddziale psychiatrycznym szpitala w Grudziądzu.

"Wniosek o umieszczenie 16-latka w schronisku składaliśmy w związku z obawą matactwa, wpływania na zeznania świadków, zwłaszcza dziewczyny, która przeżyła wypadek. Jednak sąd uznał, że nie ma zagrożenia. Chłopak bowiem w trakcie przeprowadzonego przez sąd wysłuchania, złożył obszerne zeznania i potwierdził, że jest sprawcą wypadku" - powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej w Chełmnie Judyta Głowacka.

Reklama

Prokuratura po otrzymaniu na piśmie postanowienia o odrzuceniu wniosku wraz z uzasadnieniem, zdecyduje, czy zaskarży orzeczenie sądu.

Wypadek zdarzył się w nocy z 12 na 13 kwietnia w Klamrach k. Chełmna. Na miejscu zginęło siedem osób w wieku 13-17 lat - trzy dziewczyny i czterech chłopców. Wypadek przeżyło dwoje 16-latków, którzy nie odnieśli poważniejszych obrażeń.

Jak ustalono, autem kierował Mateusz M., który przeżył wypadek. Badanie wykazało, że był on pod wpływem alkoholu. Chłopak przez kila dni był leczony w szpitalu w związku doznanymi urazami, a później trafił na oddział psychiatryczny.

Młodzież, która uczestniczyła w wypadku, wcześniej spotkała się przy ognisku na terenie gospodarstwa rodziców jednego z chłopców. Tam zrodził się pomysł przejażdżki.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy