Duster za 39 900 zł
Powiedzenie "Polak mądry po s(z)kodzie" nie wpisuje się, niestety, w świat motoryzacji.
Gdy w 1991 roku czeska Skoda dołączyła do grupy Volkswagena, wielu przyglądało się temu z ciekawością. Jedni patrzyli na poczynania naszych sąsiadów nie kryjąc zazdrości, inni reagowali śmiechem, trwając w przeświadczeniu, że "auto z Czech nie może być dobre".
Po kilku latach producent z Mlada Boleslav urósł do miana jednego z największych europejskich wytwórców, a my wciąż pochylaliśmy się w milczeniu nad trumną z napisem FSO.
Niestety, nie udało się wyciągnąć właściwych wniosków, a historia po raz kolejny zatoczyła koło. Tym razem swoją szansę wykorzystali Rumuni.
W 2004 roku na rynku pojawiła się stworzona przez francuskich inżynierów dacia logan. I znów uśmieszkom i docinkom nie było końca. Na naszym forum pojawiły się setki wpisów, których autorzy zgodnie twierdzili, że "lepiej jeździć tramwajem niż kupić dacię".
Oczywiście, poglądu tego nie podzielała znaczna część Europejczyków. Przez ostatnie dziesięć lat, gdy Rumuni zacieśnili swoją współpracę z Francuzami, z fabryk Dacii wyjechało grubo ponad milion trzysta dwadzieścia tysięcy samochodów, z czego aż 80% trafiło na eksport. Jako jednemu z nielicznych producentów, Dacii udało się też zarobić na kryzysie.
Teraz wiele wskazuje na to, że po loganie i sandero międzynarodowy sukces odniesie również najnowsze dziecko rumuńsko-francuskiej współpracy - uterenowiony model o nazwie duster.
Auto, które oglądać można na salonie w Genewie, to już szósty model w ofercie Dacii i pierwszy aspirujący do miana pojazdu klasy SUV. Podobnie jak chociażby sandero, samochód opracowany został przy wykorzystaniu płyty podłogowej logana. Nadwozie ma 4,31 m długości i 1,82 m szerokości. Zadbano też o terenowe akcenty. Kąt natarcia wynosi 30 stopni, kąt zejścia - 36 stopni.
Nie ma się jednak co oszukiwać, auto nie zostało stworzone do ciężkiej pracy. 21-centymetrowy prześwit poradzi sobie wprawdzie ze studzienkami kanalizacyjnymi i krawężnikami, ale na leśnych duktach może okazać się niewystarczający.
Do napędu posłużyć może jeden z trzech silników. Do wyboru będą dwie jednostki wysokoprężne 1,5 dCi (85 KM i 110 KM) i jedna benzynowa 1, 6 110 KM. Samochody z dwoma mocniejszymi silnikami będzie można zamówić z napędem 4x4, w którym za rozdział mocy odpowiada sprzęgło elektromagnetyczne. W trakcie normalnej jazdy moment obrotowy przekazywany jest wyłącznie na przednie koła. Gdy te zaczynają się ślizgać, dołącza się napęd tylnej osi. W skrajnych przypadkach moment dzielony jest po równo między przednią i tylną oś.
Standardowo samochód wyposażony będzie w pięciostopniową, ręczną skrzynię biegów. W modelach 4x4, po raz pierwszy w Dacii, pojawi się też sześciostopniowa skrzynia ręczna.
Samochód pojawi się w salonach jeszcze wiosną. Już w kwietniu kupić go będzie można w Polsce. Trzeba przyznać, że auto ma spory potencjał rynkowy. Za podstawową wersję z napędem jednej osi zapłacić trzeba będzie tylko 39 900 zł. Auto z napędem 4x4 kosztować ma o 10 tys. zł więcej, czyli nieco mniej niż 50 tys. zł.
Duster występować ma w trzech wersjach wyposażenia: duster, ambiente i laurente. Najuboższe samochody będą miały na pokładzie dwie poduszki powietrzne, ABS i wspomaganie kierownicy. W wersji ambiente pojawią się również boczne poduszki powietrzne, centralny zamek i elektrycznie sterowane przednie szyby. W najbogatszym zestawieniu w autach znajdą się również: komputer pokładowy, sterowana ręcznie klimatyzacja, elektrycznie sterowane, podgrzewane lusterka i reflektory przeciwmgłowe.
Oficjalna sprzedaż aut rozpocznie się w kwietniu, jednak już w pierwszej połowie marca w salonach samochodowych Dacii można składać zamówienia na auto w wersji z napędem na przednią oś. Pod koniec marca będzie można zamawiać także auto w wersji 4x4.