Supra - synonim sukcesu

Wyraz 'supra' w języku angielskim oznacza postęp, coś co daleko wykracza poza normę i ogólnie przyjęty standard. Trudno więc sobie wyobrazić, by konstruktorzy z Japoniii nadali swojemu dziecku inne imię. Supra to nie tylko najlepszy model Toyoty, to jednocześnie jeden z tzw. "supercars" na ogólnoświatowym rynku motoryzacyjnym.


Prezentowane na zdjęciach auta należą do Tomka Stasiuka, który od siedmiu lat na stałe mieszka w Filadelfii w stanie Pensylwania. Jednak zanim poznacie historię tuningu jego zielonej i pomarańczowej Supry, na chwilę przeniesiemy się do Kraju Kwitnącej Wiśni. Tam bowiem wszystko się zaczęło...


Początki

W 1979 roku w miasteczku Toyota City zaprezentowano nową linie Celica Supra z 2.6 litrowym silnikiem SOHC. Auto było dłuższe i nieco szersze niż wersja wyjściowa, a do tego po raz pierwszy w historii zastosowany został elektroniczny wtrysk paliwa. Euforia po debiucie trwała jeszcze kilka lat. W tym czasie zmieniał się design pojazdu, jego wnętrze stawało się bardziej luksusowe.

Reklama

Po 1982 roku druga generacja Supry otrzymała 2.8 litrowy silnik i sportowe zawieszenie. Cztery lata później trzecia generacja przestała być dłużej kojarzona z Celicą i uzyskała niezależną osobowość. Ponadto nowe parametry: wyższy poziom kompresji, bardziej wydolny intake, większą pojemność silnika (3.0 DOHC). Chwilę później koncern Toyoty wprowadził do salonów wersje z turbodoładowaniem i usprawnionym systemem hamulcowym anti - lock, czyli pierwowzorem popularnie stosowanego dziś ABS-u.

Designerzy z Japonii wciąż zaskakiwali rynek nowinkami. Kolejną niespodzianką była Supra w wersji targa - z otwieranym dachem. Oczekiwania na następne odsłony i prezentacje nie trwały długo.

W 1993 roku dziennikarze znów mieli o czym pisać. Samochodowi koneserzy i amatorzy sportowej jazdy odmłodzili swoje marzenia. Pojawiła się czwarta generacja! Podkręcono w niej moc silnika i wykorzystując nowe lekkie tworzywa zredukowano masę całkowitą Supry. 320 konny pojazd rozpędzał się do setki w czasie poniżej 5 sekund.

Aby kierowcę nie poniosła ułańska fantazja, zainstalowano elektroniczny ogranicznik prędkości do 260 km/h. Toyota jeszcze nigdy nie miała tak pokazowego auta - zarówno pod względem stylistycznym, jak i pod kątem innowacji technicznych. Najbardziej znane na świecie magazyny motoryzacyjne uznały dziecko Toyoty za najbardziej postępowe i konkurencyjne auto w swojej klasie. Przydomek 'supra' - w stu procentach potwierdził się.


Ciąg dalszy

Bohater artykułu kontynuował dzieło japońskich konstruktorów. Ma w tym spore doświadczenie. Już trzykrotnie przerabiał Suprę na monstera. Tuning jest o wiele prostszy, gdy ma się do tego: miejsce, narzędzia i pomocnych znajomych. Tomek posiada takie warunki. Wraz z przyjacielem - Rafałem Delegą - prowadzą warsztat samochodowy R'n'B Custom Autobody.

Koledzy po fachu nazywają Tomka - Majster Bombka. Choć jest z zawodu blacharzem i lakiernikiem, to zna się na wszystkim. Patrząc na zdjęcia obu samochodów widać, że nie lada zręcznością musiał popisać się ten, kto wyprowadzał linie boczne pojazdów, tak by jedna strona była symetryczna w stosunku do drugiej. Ustawienie zegarów w desce rozdzielczej również wymagało precyzji zegarmistrza i wiedzy na temat właściwości tworzywa, z którego wykończone jest wnętrze. Niektóre próby zmieniania kształtu kończyły się pęknięciami. Sporych trudności przysporzył montaż plastikowej rury w miejsce reflektora. Tą drogą poprowadzony jest dolot powietrza do turbiny.

Ale coś co robi się już po raz drugi staje się o wiele prostsze. Dlatego w obydwu Suprach został użyty ten sam patent.


Green Supra

Opisywana wersja wyjechała z salonu w 1995 roku. Jest potwornie szybka i dynamiczna. 3.0 litrowy silnik ma w sobie całą stajnię koni! Podczas specjalnych testów Tomek naliczył ich aż 428, co daje imponujący rezultat prędkości maksymalnej - 275 km/h. Pokonanie 400 metrów zajmuje mniej niż 10 sekund. Gdyby nie modyfikacje, które zastosował, spektakularne osiągi nie byłyby możliwe. Coraz więcej elektroniki wkrada się do układów zawiadujących pracą silników. Majster-Bombka postanowił wykorzystać dobrodziejstwa współczesnej komputeryzacji. Serce Supry kontrolowane jest przez sterowniki: przepływu powietrza (Apexi) i doładowania (Greddy Profec - B i boost-cut Greddy BBC) oraz przez wskaźniki: doładowania (DEFI), turbo-timer (Greddy), ciśnienia oleju, temperatury wody i spalin (DEFI). Działanie silnika wspomagają: trójrzędowy intercooler (Greddy), zawory AEM, sprzęgło ACT, świece NGK, aluminiowy korbowód (Alu-Flywheel) oraz dwudrożny układ wydechowy HKS Super Drager. Jakby tego było mało, Supra ma dodatkowe źródło mocy - system NOS.

Toyota jeździ na zawieszeniu Eibach (sprężyny) i Tokiko (amortyzatory). Opony Pirelli P Zero z przodu mają rozmiar 245/35/18, natomiast z tyłu 285/30/18. Na przedniej ośce kręcą się felgi w rozmiarze 18x9, na tylnej 18x10. Komplet firmuje koncern Italy.

Elementy stylingu auta w większości Tomek wykonywał sam: nadkola, osłony, dokładki zderzaków, klapa bagażnika, dach z włókna szklanego. Dużym wyzwaniem było usunięcie klamek, czy polakierowanie całej powierzchni karoserii i wnętrza, ale i z tym właściciel poradził sobie własnoręcznie.

Tomka pomysłem była stylizacja wnętrza samochodu. Praktycznie cały kokpit i bagażnik zdobią podzespoły wykonane z włókna szklanego. Oryginalnie umieszczony został monitor LCD - w kierownicy. Tam też dodatkowo zamontowany jest włącznik systemu Nitro, którego butle ze sprężonym podtlenkiem azotu znajdziemy w bagażniku.

Skoro jest monitor, to musi też być sprzęt DVD. Natomiast car audio składa się z panela Pioneer, 1600 watowego wzmacniacza (Lensar), dwóch 12" subwooferów (Audiobahn) po 700 wat każdy. Dwa głosniki 6x9, tzw. jaja, oprawione są w tylnej części auta i po jednym 6,5 calowym głośniku znajduje się w drzwiach.

Tomek w tuning Supry zainwestował mnóstwo pracy i pieniędzy. Jego mały życiowy sukces został poparty prestiżowymi nagrodami. W zeszłym roku, podczas wystawy Hot Import Night Show, zajął 1 miejsce w grupie "Best Painting" oraz 3 miejsce w kategorii "Wild Class". Dzisiaj auto jest na sprzedaż. Na internetowej aukcji prezentowaną Toyotę można kupić za 45 tysięcy dolarów.


Orange Supra

Praktycznie pomarańczowa Supra różni się od zielonej tylko kilkoma szczegółami. Przede wszystkim kształtami całej bryły auta. W tym przypadku karoseria posiada mniej ostre kształty, ma więcej obłości. Części zamienne do silnika i dodatkowe podzespoły, służące do tuningu pozyskiwane były z tego samego źródła, a potem dodatkowo jeszcze modyfikowane przez Majstra-Bombkę.

Alufelgi tym razem firmy OZ SuperLeggara (19x13" i 19x10"), opony Michellin Pilot Sport (345/30/19 i 285/35/19). Wewnątrz pojazdu znajdzie się jeszcze kilka innowacji. Bogato wyposażona w zegary deska rozdzielcza - dodatkowy plus za lakierowanie niektórych elementów. Źródłem dźwięku jest tutaj panel Kenwood Double Din. Brzmienia wzmacniają amplifiery Kicker & Xtant. Na subwoofery miała pomysł firma Eclipse, a na resztę głośników koncern Boston Acoustics.

tekst: Tomasz Nastaj

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru Auto Tuning Świat

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tuning | koncern | auto | Auta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy