Jak Polak zbudował BMW...

Polacy również potrafią stworzyć samochód, którym emocjonują się pasjonaci motoryzacji w całej Europie. Pisaliśmy już o zbudowanym w Polsce Mercedesie SLR. To jednak nie koniec...

W jednym z anglojęzycznych serwisów motoryzacyjnych pojawiła się informacja (wraz z linkiem do polskiego ogłoszenia o sprzedaży) dotycząca przerobionego BMW.

Ale jak przerobionego! Nie jest to typowy polski tuning polegający głównie na zaklejeniu szyb, obcięciu sprężyn, dołożeniu spojlerów i wydechu wielkości wiadra.

Samochód, który widzicie na zdjęciach zafascynował nas do tego stopnia, że postanowiliśmy porozmawiać z właścicielem.

- Za bazę do przeróbek posłużyło BMW serii 3 E30 z 1986 roku. Początkowo planowaliśmy przerobić je tak, by maksymalnie przypominało nowszą trójkę - E46.

Prace rozpoczęto od przedniej części nadwozia. Trafiły tam zderzak, światła i maska pochodzące właśnie z modelu E46. By dało się to połączyć z istniejącym nadwoziem, błotniki, a tym samym cały przód samochodu zostały wydłużone o około 10-15 cm.

Reklama

- Nie wyglądało to jednak najlepiej. Przód był obły, okrągły, a reszta samochodu to stara poczciwa trójka E30. Dlatego kontynuowaliśmy prace - tym razem przy tyle.

Względy finansowe zadecydowały, że z tyłu zastosowano światła od BMW 5 E60. Okazały się one bowiem i tańsze i ładniejsze od tych z E46. Zachowano klapę bagażnika E30, którą jedynie wydłużono przez dospawanie kolejnych elementów. Całość zwieńczył zderzak od... Volkswagena Golfa IV.

Dodatkowo zrezygnowano z klamek, drzwi otwierają się pilotem. Do ciekawostek należy zaliczyć bagażnik, którego klapa podnoszona jest elektrycznie niczym w najnowszym BMW 5.

Samochód otrzymał również nakładki progowe pochodzące od E46 (wymagały one skrócenia) i przedni spojler zwany płetwą rekina. Zamontowano także stroboskopy, neony i poważny system nagłaśniający (zmieniarka, wzmacniacz, subwoofer).

Zawieszenie obniżono o 40 do 50 mm poprzez zastosowanie krótszych sprężyn.

Bez modyfikacji pozostało wnętrze samochodu, chociaż w planach jest obicie białą skórą.

Nie ingerowano również w silnik. Samochód napędzany jest więc oryginalną dwulitrową jednostką benzynową.

Całość prac pochłonęła osiem miesięcy i 14 tysięcy złotych. Jaki jest efekt, widzimy na zdjęciach. Może się podobać lub nie. Samochód jest jednak na tyle oryginalny, że wzbudza zaciekawienie nawet w Europie Zachodniej!

Więcej szczegółów w najbliższym wydaniu "BMW trends".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: BMW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy