Zużyty olej lub płyn chłodniczy. Co z nim zrobić?

Jeszcze kilka lat temu serwisowanie pojazdu we własnym zakresie związane było z kiepską kondycją finansową polskiego społeczeństwa.

Obecnie coraz większa liczba kierowców pozwolić może sobie na realizowanie samochodowego hobby i zakup wymarzonych klasyków. Samodzielne wykonywanie czynności obsługowych i drobnych napraw to jeden ze sposobów odreagowania stresu i spędzania wolnego czasu.

Do podstawowej obsługi każdego samochodu zaliczyć można chociażby wymianę filtrów i płynów eksploatacyjnych. W przypadku youngtimerów tego typu czynności wymagają jedynie podstawowej wiedzy z zakresu budowy pojazdu. Większy problem dotyczy tego, co zrobić z przepracowanym olejem czy płynem chłodniczym, by nie zatruwać środowiska i nie narażać się na dotkliwe kary finansowe?

Reklama

Wyrzucając pojemnik ze zużytym olejem do śmietnika narażamy się na poważne konsekwencje. Straż miejska może nas ukarać mandatem w wysokości nawet 500 zł! Nie ma się jednak czemu dziwić - zużyty olej to poważne zagrożenie dla środowiska, podobnie zresztą, jak zawierający toksyczny glikol, płyn chłodniczy. W jaki sposób radzić sobie z tego rodzaju odpadami?

W najlepszej sytuacji są kierowcy dysponujący "zaprzyjaźnionymi" warsztatami. Jeszcze kilka lat temu przepracowany olej stanowił dla ich właścicieli łakomy kąsek. Rafinerie skupowały go po cenach dochodzących nawet do 1 zł za litr. Po skomplikowanym odfiltrowaniu był on dodawany (i nadal jest) do nowych środków smarnych. Niestety, dziś warsztaty nie są już tak skłonne do przyjmowania przepracowanego oleju. Ceny w skupach spadły do poziomu około 5 groszy za litr - interes przestał się opłacać.

Na szczęście, nie oznacza to wcale, że mechanicy amatorzy zmuszeni są do łamania prawa. Z pomocą przychodzą tzw. "pszok’i" czyli - istniejące w każdym większym mieście - Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Na ich terenie - w ramach miesięcznej opłaty za gospodarowanie odpadami - bezpłatnie zostawić można większość "uciążliwych" odpadów. W przypadku tych związanych z motoryzacją są to np. zużyte akumulatory, stare opony, czy właśnie  - przepracowanie płyny eksploatacyjne.

Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę, że punkty selektywnej zbiórki odpadów to nie darmowe wysypiska. Jeśli przywieziemy 5 opon czy 4 l oleju nie będzie problemu. Co innego, jeśli przyjedziemy z 200-litrową beczką. Wówczas pracownicy obciążą nas za odbiór nieczystości wg lokalnego cennika. Musimy też pamiętać, że - w przypadku płynów - odpady muszą być dostarczone w szczelnych pojemnikach opisujących ich rodzaj (z tego względu olej czy płyn chłodniczy warto zlać do oryginalnego opakowania). Trzeba też zdawać sobie sprawę, że w PSZOKach funkcjonuje swego rodzaju "samoobsługa". Opony, oleje czy inne odpady będziemy więc musieli rozładować samemu i złożyć we wskazanym przez pracownika miejscu.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: olej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy