Wszystko o nowych karach dla kierowców. Jaki mandat za przekroczenie prędkości?

Burzliwa dyskusja wokół projektu zmian w Prawie o ruchu drogowym sprawia, że z różnych stron docierają do kierowców sprzeczne wiadomości. By wyjaśnić wątpliwości pokusiliśmy się o krótkie kompendium wiedzy dotyczącej szykowanych w parlamencie zmian. Kiedy wejdą w życie i jakie kary grozić będą zmotoryzowanym za konkretne wykroczenia?

Zgodnie z rządowym planem (druk sejmowy 1508) nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać 1 grudnia 2021 roku. Biorąc pod uwagę kontrowersje, jakie wzbudza projekt Ministerstwa Infrastruktury wydaje się to mało realne, niemniej jednak przy obecnym rozkładzie sil w parlamencie nie jest to niemożliwe i datę 1 grudnia należy traktować jako oficjalną.

Najwięcej obaw budzi wśród kierowców wysokość kar za poszczególne wykroczenia. Maksymalny mandat, jakim policjant będzie mógł ukarać kierującego za pojedyncze wykroczenie, wynosi 5 tys zł. W przypadku zbiegu wykroczeń maksymalna kwota mandatu wynosić będzie 6 tys. zł. Za jakie wykroczenia grozić będą najwyższe mandaty?

Reklama

Mandat w wysokości co najmniej 1000 mandatu (to kwota minimalna!) wiązać się będzie ze:

-    złamaniem zakazu wyprzedzania wyrażonego znakiem lub wynikającego z ustawy - kierowanie pojazdem bez odpowiednich uprawnień (w tym poruszanie się autem bez ważnych badań technicznych)

Mandat w wysokości co najmniej 1500 zapłacimy za:

-   nieustąpieniem pierwszeństwa pieszemu

-    niezatrzymaniem pojazdu w celu umożliwienia przejścia przez jezdnię osobie niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osobie o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej

-    wyprzedzaniem pojazdu na przejściu dla pieszych, na którym ruch nie jest kierowany, lub bezpośrednio przed tym przejściem, -    omijaniem pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu

-    jazdę po chodniku lub przejściu dla pieszych (np. zawracanie)

-    przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h

Mandat w wysokości co najmniej 2000 zł zapłacimy za:

-    złamanie zakazu wyprzedzania, jeżeli kierowca był już karany mandatem za wykroczenia drogowe w ostatnich dwóch latach

-    omijanie zapór i półzapór na przejeździe kolejowym

-    wjeżdżanie na przejazd kolejowy, jeśli po drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy

W tym miejscu warto dodać, że identyczna kara - od 2 tys. zł - grozić też będzie pozostałym uczestnikom ruchu, którzy zignorują opuszczone zapory na przejeździe kolejowym. Oznacza to, że karą 2 tys. zł objęci też będą np. piesi i rowerzyści!

Kierowca recydywista

Najwyższe zawarte w taryfikatorze mandatów kary wiążą się z tzw. recydywą. Jeśli przez dwa lata od popełnienia wykroczenia "wycenionego" w taryfikatorze na minimum 1500 zł drogówka przyłapie nas na nim po raz kolejny, zapłacimy podwójną stawkę. Oznacza to, że mandat w wysokości minimum 3 tys. zł grozić będzie za:

-   nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu

-    niezatrzymanie pojazdu w celu umożliwienia przejścia przez jezdnię osobie niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osobie o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej

-    wyprzedzanie pojazdu na przejściu dla pieszych, na którym ruch nie jest kierowany, lub bezpośrednio przed tym przejściem

-    omijanie pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu

-    jazdę po chodniku lub przejściu dla pieszych (np. zawracanie)

-    przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h

W taryfikatorze pojawia się też kwota minimum 3,5 tys. zł, jaką zapłacić trzeba będzie w przypadku "utrudniania lub tamowania ruchu, jeśli wiąże się ono ze zignorowaniem znaku pierwszeństwa, sygnalizacji albo sygnałów osoby kierującej ruchem i jeśli wcześniej, w ciągu dwóch lat, kierowca popełnił jedno z wielu wymienionych w projekcie ustawy wykroczeń".  Co najmniej 3,5 tys. zł (to kwota minimalna!) zapłacimy w przypadku "utrudniania lub tamowania ruchu, jeśli wiąże się ono ze zignorowaniem znaku pierwszeństwa, sygnalizacji albo sygnałów osoby kierującej ruchem i jeśli wcześniej, w ciągu dwóch lat, kierowca popełnił jedno z wielu wymienionych w projekcie ustawy wykroczeń.

Grzywna do 30 tys. zł

Ogromne kontrowersje budzi również zakładana w projekcie - aż dziesięciokrotna - podwyżka wysokości grzywien. Nie ulega wątpliwości, że chodzi o zniechęcenie (by nie użyć słowa zastraszenie) obywateli, którzy zechcieliby szukać sprawiedliwości w sądzie. Owe 30 tys. będzie bowiem maksymalną karą, jaką orzec będzie mógł sąd w przypadku odmowy przyjęcia mandatu...

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy