"W autach na LPG nie wymienia się oleju". Prawda czy mit?

"W samochodach jeżących na LPG nie wymienia się oleju. Zamiast tego, trzeba go - po prostu - dolewać". To jedna z ludowych mądrości, z którą spotykamy się dość często. Czy auta zasilane gazem faktycznie zużywają więcej oleju niż ich benzynowe odpowiedniki?

Jak to zwykle z legendami bywa, również i w tej znaleźć można ziarno prawny. Osobiście spotkaliśmy się kiedyś z pewną Toyotą, której właściciel nie wymienił oleju przez ostatnich 5 lat! W tym czasie auto pokonało na gazie dystans... ponad 100 tys. km! Samochód pochłaniał grubo ponad pół litra oleju na 1000 km, więc właściciel "nie widział konieczności" jego okresowej wymiany. Co ciekawe, po wymianie oleju i regulacji luzów zaworowych auto - bezawaryjnie - służy do dziś dnia. Mimo podwyższonego zużycia środka smarnego, leciwa Toyota nie stawia za sobą zasłony dymnej i legitymuje się przebiegiem ponad 250 tys. km!

Ten - skrajny - przypadek nie dowodzi rzecz jasna, że - bez szkody dla silnika - można zrezygnować z okresowej wymiany oleju. W układzie smarowania występuje przecież filtr, którego drożność - z czasem - zdecydowanie spada. Zaniechanie okresowych wymian to po prostu, odroczony w czasie, wyrok śmierci dla jednostki napędowej. Wspomniany przykład doskonale obrazuje jednak problem, z którym mierzy się wielu użytkowników aut wyposażonych w instalacje gazowe. Dlaczego duża część tych pojazdów zużywa olej w przyspieszonym tempie?

Reklama

Problem są właściwości samego LPG, który nie pozostaje przecież bez wpływu na stan silnika. Nie jest tajemnicą, że samochody eksploatowane na gazie często cierpią z powodu wypalenia gniazd zaworowych i uszczelek pod głowicą. Dzieje się tak dlatego, że gaz nie tylko spala się wolniej od benzyny, ale generuje przy tym wyższą temperaturę. Do jego efektywnego spalenia potrzeba więcej powietrza niż w przypadku benzyny, co skutkuje wzrostem temperatury spalin. Co więcej, odparowująca benzyna odbiera ciepło obniżając temperaturę w komorze spalania. Gaz, w większości przypadków (za wyjątkiem V generacji instalacji gazowych) trafia do cylindra w fazie lotnej (zmienia stan skupienia w tzw. "parowniku") i znacznie gorzej odbiera ciepło.

Właśnie z tego względu właściciele aut eksploatowanych na LPG muszą się mierzyć z okresowymi remontami głowicy, które - często - są po prostu - wliczone w koszty. Wydatek rzędu 2 czy 3 tys. zł przy 100 tys. km przejechanych "za pół ceny" i tak wydaje się być kuszącą perspektywą.

Nie zmienia to jednak faktu, że podwyższona temperatura spalania wpływa również na kondycję oleju. Problemem niekoniecznie musi być samo spalanie (w wyższej temperaturze jest procesem naturalnym), co raczej jego przyspieszone odparowywanie. Właśnie z tego względu zużywające olej silniki eksploatowane na LPG często nie dają typowych objawów towarzyszących procesowi spalania oleju (niebieski dym z rury wydechowej). Podobny proces zaobserwować możemy w... kuchni. Jeśli rozgrzejemy patelnię z tłuszczem do wysokiej temperatury niekoniecznie dojdzie do zapłonu (czyli jego rzeczywistego spalenia), ale ten szybko odparuje zmniejszając swoją objętość.  

Problem dotyczy głównie wysokoobrotowych silników, które nawet w czasie pracy na benzynie, emitują bardzo dużo ciepła. Właśnie z tego względu zużycie oleju daje się we znaki głównie właścicielom zasilanych gazem starszych aut z czterema zaworami na cylinder (uzyskujących maksymalne osiągi przy stosunkowo wysokich obrotach) lub wyposażonych w turbodoładowanie (które dodatkowo potęguje temperaturę).

Reasumując, w przypadku wysokoobrotowego silnika zasilanego LPG, wysokie zużycie oleju, rzędu nawet 0,5 l/1000 km, niekoniecznie świadczy o zużyciu silnika. Jeśli nie obserwujemy efektów spalania oleju (zabarwienie spalin), a apetyt na środek smarny zwiększa się np. w czasie szybkiej jazdy autostradą, może to świadczyć o odparowywaniu oleju. Z tego względu warto częściej (przynajmniej raz w miesiącu) kontrolować stan oleju i - zawsze - wozić w aucie jego zapas.

Problem "ubytków" oleju może rozwiązań zmiana środka smarnego na taki, który opracowano specjalnie z myślą o silnikach eksploatowanych na LPG (taki olej - przynajmniej teoretycznie - powinien lepiej znosić wyższą temperaturę spalania). Pod żadnym pozorem nie można jednak rezygnować z okresowej wymiany oleju. Wyższa temperatura pracy wpływa na pogorszenie warunków smarnych i skraca żywotność dodatków odpowiedzialnych za zatrzymywanie korozji i utrzymywanie jednostki napędowej w czystości. Zaniechanie tej czynności skutkować będzie odkładaniem się złogów, które - w dłuższej perspektywie - spowodują zatkanie kanałów smarnych i zatarcie silnika.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: olej | LPG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy