Uszkodzone auto na dziurawej drodze? Warto walczyć o odszkodowanie!

Musimy uczciwie przyznać, że w ostatnich latach stan techniczny naszych dróg znacznie się poprawił. Niestety na kapitalny remont czeka jeszcze wiele ulic, a nie każdy zarządca drogi zabiega o ich utrzymanie i okresowe remonty.

Dziurawe nawierzchnie nie są dla nas, kierowców niespotykanym zjawiskiem. Omijamy codziennie niektóre wyrwy w drodze i czasami nawet ich umiejscowienie znamy na pamięć. A co jeśli pewnego dnia nie uda się ich wyminąć i uszkodzimy samochód? Mamy prawo żądać odszkodowania. Tylko od kogo i czy aby na pewno?

Przykład z życia wzięty

Pan Rafał uszkodził koło samochodu, gdy wjechał w głęboką wyrwę na samym środku skrzyżowania. Oczywiście wezwał na miejsce policję, dokonano oględzin i spisano notatkę. Komplet dokumentów wraz z wnioskiem o odszkodowanie został złożony do zarządcy drogi. Uzyskanie pieniędzy na konieczną naprawę auta od ubezpieczyciela zarządcy powinno już być czystą formalnością. Powinno...

Reklama

Niestety, sprawa wciąż czeka na rozpatrzenie... Zatem w tym miejscu jest czas na ostrzeżenie: czasami "zwykłe" uszkodzenie pojazdu z powodu "zwykłej" dziury w drodze może stać się niezwykłym problemem. Zdaniem pana Rafała: "może nie dla wszystkich - niektórym pomaga szczęście, innym - prawnik w rodzinie".

Wpadłeś w dziurę na drodze? Przydadzą się dowody niewinności

Oczywiście nie można tragizować. Prawo jest po stronie kierowców i wielu z nich bez problemu otrzymało należne świadczenia. Warto tylko zatroszczyć się o jak najwięcej dowodów swojej niewinności, już na miejscu zdarzenia. Oto co należy zrobić:  

· aby nie utrudniać ruchu drogowego zjechać na pobocze (jeżeli stan techniczny samochodu na to pozwoli);

· poszukać naocznych świadków, poprosić ich o dane kontaktowe (numer telefonu, adres), spisać notatkę w ich obecności (z godziną, datą, miejscem, danymi osobowymi świadków i ich krótkim potwierdzeniem zdarzenia);

· zrobić zdjęcia uszkodzeń pojazdu i ich przyczyny (czyli dziury w drodze), nie wyrzucać żadnych części, jeśli odpadły od samochodu (mogą się przydać jako dowód);

· wezwać policję lub straż miejską - protokół spisany przez nich może być niepodważalnym dowodem w sprawie.

Do kogo po odszkodowanie?

Zgodnie z ustawą o drogach publicznych za właściwe utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich odpowiada zarządca drogi. W przypadku dróg krajowych jest nim Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a wojewódzkich, gminnych i miejskich - wydziały urzędów (odpowiednio - wojewódzkich, gminnych, miejskich). Należy się z nim skontaktować i poprosić o wykaz dokumentów, potrzebnych do uruchomienia procedury odszkodowawczej.

W sprawie bezspornej gdzie wina leży ewidentnie po stronie zarządcy, odszkodowanie powinno zostać wypłacone z tytułu OC zarządcy i od razu powinniśmy zostać do niego skierowani.

Powinno... a co, jeśli nie?

No właśnie... Tak było w przypadku pana Rafała. Na odcinku drogi, gdzie pan Rafał pechowo najechał na dziurę, prowadzone prace drogowe zlecono firmie podwykonawczej. Do niej zatem skierowano poszkodowanego kierowcę. Do dziś jego roszczenie nie zostało zaspokojone. Co najciekawsze - wspomniana firma poprosiła pana Rafała o dokonanie naprawy uszkodzeń z własnych środków (bez wcześniejszej inspekcji). Dopiero potem ma zamiar podjąć decyzję, czy i w jakiej wysokości pokryje koszty. Na taki scenariusz pan Rafał absolutnie nie chce przystać.

Na skargę do sądu

Sprawa pana Rafała jest w toku. Nie wiemy jeszcze czy będzie zmuszony dochodzić swoich praw przed sądem. Niestety, dla wielu kierowców banalna na pozór historia dziurawej drogi, tak właśnie się kończy. Jeżeli zarząd drogi nie przyznaje się do winy, a jego ubezpieczyciel kategorycznie odmawia wypłaty odszkodowania, pozostaje zlecenie ekspertyzy rzeczoznawcy na własny koszt i skierowanie sprawy do sądu. Jeśli sąd opowie się po stronie poszkodowanego - ponownie zostanie powołany rzeczoznawca (tym razem na koszt urzędu lub ubezpieczyciela) i na podstawie jego wyceny nastąpi wypłata odszkodowania.

Autocasco lekarstwem na całe zło?

Byłoby dużo prościej gdyby pan Rafał zakupił wcześniej polisę autocasco. Jego zaangażowanie w sprawę zakończyłoby się na etapie skompletowania i dostarczenia dokumentacji do swojego ubezpieczyciela. Zadaniem zakładu ubezpieczeń byłaby wtedy wypłata odszkodowania i później - przeprowadzenie niezbędnych formalności w celu odzyskania poniesionych kosztów od zarządcy drogi (dodajmy jeszcze, że po odzyskaniu przez ubezpieczyciela pieniędzy, właściciel polisy nie traci zniżek w AC).

Zaznaczmy, że ten piękny scenariusz z autocasco dotyczy tylko sytuacji, gdy uszkodzenie pojazdu nastąpiło wyłącznie z winy dziurawej drogi (czyli zaniedbań zarządcy) i nie przyczyniło się do niego równoczesne łamanie przepisów drogowych.

Kiedy zatem możemy mieć problemy z AC?

Towarzystwo ubezpieczeniowe może obniżyć lub całkowicie odmówić wypłaty świadczenia, jeżeli przyczyna uszkodzeń pojazdu wynika również z winy kierowcy, który złamał w tym czasie przepisy drogowe. Na przykład: prowadził samochód będąc pod wpływem alkoholu, narkotyku czy psychotropów lub w momencie wjechania w dziurę przekroczył dozwoloną prędkość.

Odszkodowania z AC nie otrzymamy również wtedy, gdy strata jest zbyt mała i jej wartość nie przekracza progu szkody minimalnej (inaczej franszyzy integralnej, czyli określonej w umowie AC kwoty, poniżej której zakład ubezpieczeń nie wypłaca świadczenia).

Stefania Stuglik

Rankomat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy