Strażnik czerwonego światła

Przejeżdżasz przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, możesz wpaść w obiektyw nowoczesnego fotoradaru. Oto, co warto o nich wiedzieć.

Przestrzeganie limitów prędkości już nie gwarantuje, że kierowca nie zostanie zarejestrowany przez fotoradar. Wśród straży miejskich, po modzie na urządzenia rejestrujące prędkość, przyszedł czas na systemy fotografujące kierowców ignorujących czerwone światło. Taki sprzęt działa obecnie na około 50 skrzyżowaniach w całej Polsce, a władze przynajmniej kilku kolejnych miejscowości szykują się do zakupu podobnego sprzętu.

Bez ostrzeżenia

To jednak nie koniec. Inspekcja Transportu Drogowego wkrótce będzie posiadała ponad 20 takich "fotoradarów". Nie wiadomo jeszcze, gdzie trafią, ponieważ trwa analiza i typowanie konkretnych lokalizacji na wybranych skrzyżowaniach w całym kraju. Jedno jest pewne, ignorowanie czerwonego światła może być kosztowne. Za to wykroczenia grozi od 300 do 500 zł mandatu oraz 6 punktów karnych, a kierowca nawet nie musi wiedzieć, że dane miejsce jest objęte kontrolą takiego sprzętu. Warto pamiętać, że urządzenia rejestrujące przejazd na "czerwonym" nie muszą być oznaczone dobrze znanym kierowcom znakiem "Kontrola Prędkości. Fotoradar", a maszt nie musi być pomalowany na żółto. Tylko w nielicznych przypadkach można liczyć na taką podpowiedź. Powód? Niektóre z urządzeń rejestrują także prędkość, wtedy przed nimi zgodnie z przepisami, tak jak przed każdym fotoradarem stacjonarnym, musi stanąć odpowiednie ostrzeżenie. Tak jest np. w stolicy czy Kobylnicy. Zainstalowane tam urządzenia TraffiStar SR520 firmy Lifor, które oprócz pilnowania sygnalizacji, mierzą również prędkość pojazdów, także tych, jadących podczas wyświetlania zielonego światła. Nawet jeśli kierowca nie jest pewien, czy dane urządzenie także pilnuje czerwonego światła, sama obecność masztu w okolicy skrzyżowania zniechęca do kosztownych manewrów.

Reklama

Niepozorna kamera

Gorzej jest w przypadku urządzeń, których zadaniem jest tylko kontrola przestrzegania sygnalizacji świetlnej. Są to niepozorne kamery, które z zewnątrz niczym nie różnią się od tych stosowanych w miejskim monitoringu. Takie niespodzianki można spotkać np. w Czersku, Człuchowie, Jeleniej Górze czy Wejherowie. Skrzyżowań w tych miastach pilnuje system kamer NeuroCar RedLight firmy Neurosoft.

Tylko legalne ostrzegacze

Bez względu na dostawcę sprzętu, żadne z urządzeń nie jest wykrywane przez antyradar. Jedynym w miarę skutecznym sposobem jest nawigacja GPS lub ostrzegacz z aktualną bazą fotoradarów. Warto także uważać na charakterystyczne maszty fotoradarowe (zdjęcia poniżej), w których może znajdować się sprzęt, mierzący nie tylko prędkość.

Jak działa „fotoradar” rejestrujący przejazd na czerwonym świetle?

Wbrew obiegowym opiniom to nie fotoradar. Działa on na zupełnie innej zasadzie niż typowe urządzenia mierzące prędkość za pomocą wiązki radarowej i efektu Dopplera.
Obecnie w Polsce są stosowane dwa rodzaje urządzeń, które mają uwieczniać kierowców, ignorujących czerwone światło.

1. System czujników w asfalcie

Urządzenie wykrywa przejazd na czerwonym świetle, dzięki zatopionym w asfalcie pętlom indukcyjnym. Te są zamontowane zwykle tuż za linią zatrzymania, a jeśli nie została namalowana na jezdni, tuż za sygnalizatorem świetlnym. System jest sprzężony ze sterownikiem sygnalizacji świetlnej. Jedynym jego widocznym elementem jest maszt, w którym znajduje się kamera wykonująca zdjęcia.

(1) Po zapaleniu się czerwonego światła, system czeka na impuls z pętli indukcyjnej (najechanie na nią auta).

(2) Po przejechaniu pętli indukcyjnej uruchamia się aparat, który wykonuje zdjęcie pojazdu - zwykle jego przodu.

(3) Po zdefiniowanym czasie (np. 0,8 s) jest wykonywana kolejna fotografia, dzięki czemu wiadomo, czy auto tylko nieznacznie przejechało przez linię zatrzymania czy też przemknęło przez skrzyżowanie.

Uwaga! Urządzenia używające pętli indukcyjnej mierzą także prędkość pojazdu. Z tego powodu zwykle za pierwszą pętlą jest instalowana kolejna. Znając czas przejazdu między czujnikami oraz odległość między nimi (ok. 2,5 m) można obliczyć prędkość pojazdu.

2. System kamer

Urządzenie działa na zasadzie wideodetekcji. Jedynym widocznym elementem są kamery zainstalowane na sygnalizatorze i tuż przed nim. Urządzenie nie wymaga podłączenia do sygnalizacji świetlnej oraz instalowania w jezdni pętli.

(1)

(1) Kamera umieszczona przed sygnalizatorem sprawdza, czy zapaliło się czerwone światło, a następnie rejestruje tył auta, jeśli ten przejedzie za ustaloną wirtualną linię, np. tuż za linią zatrzymania lub za sygnalizator.

(2) Uruchomienie pierwszej kamery uaktywnia kolejną kamerę, umieszczoną nad jezdnią przy sygnalizatorze świetlnym, ta rejestruje twarz kierowcy oraz tablice rejestracyjne samochodu.

Najczęstsze pytania dotyczące kontroli nowoczesnymi „fotoradarami”

Po przekroczeniu którego miejsca na drodze zostanie wykonane zdjęcie?

Zwykle wystarczy przejechać zaledwie kilka centymetrów za linię zatrzymania, aby urządzenie uaktywniło się i wykonało zdjęcie. W przypadku urządzeń wykorzystujących czujniki w asfalcie, po dokładnym przyjrzeniu się drodze widać, gdzie zostały zainstalowane pętle indukcyjne aktywujące "fotoradar".

Czy jest szansa na uniknięcie mandatu, jeśli kierowca minimalnie przekroczy linię zatrzymania?

Teoretycznie już przejechanie za linię zatrzymania oznacza złamanie przepisów i mandat. Wszystko jednak zależy od strażnika miejskiego, który dzięki zarejestrowanemu materiałowi wie, czy auto zatrzymało się w niewłaściwym miejscu czy też przejechało na czerwonym świetle. Jeśli doszło do najechania na linię, zdjęcie zwykle trafia do kosza.

Czy grozi mandat, jeśli doszło do wjazdu na żółtym świetle?

Nie grozi. Trzeba pamiętać, że sygnał żółty zakazuje wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania.

Skąd kierowca ma mieć pewność, że było zapalone czerwone światło, jeśli na zdjęciu nie widać sygnalizatora?

W takich przypadkach na zdjęciach jest widoczny czas (liczony w sekundach), jaki minął od zapalenia się czerwonego światła. Dodatkowo urządzenie nie uruchomi się, jeśli sterownik sygnalizacji nie poda sygnału do zapalenia czerwonego światła.

W przypadku korka, jeśli auto zostanie na skrzyżowaniu i zjedzie z niego na czerwonym świetle, czy fotoradar wykona zdjęcie?

Zwykle "fotoradar" nie uruchomi się. To jednak zależy od miejsca, w którym utknęło auto. Jeśli pojazd stał już za linią zatrzymania, a więc poza strefą uaktywniającą urządzenie nie ma obawy o zdjęcie.

Czy można przejechać na czerwonym, aby przepuścić karetkę pogotowia?

W takim przypadku zdjęcie zostanie wykonane. Na szczęście na fotografii będzie widać powód zignorowania "czerwonego" i w tym przypadku obsługa urządzenia powinna wyrzucić zdjęcie do kosza. Jeśli stanie się inaczej, należy odmówić przyjęcia mandatu, podając powód złamania przepisów koniecznością przepuszczenia pojazdu na sygnale. Jeśli to nie przekona strażnika miejskiego, nie pozostaje nic innego jak walka o swoje prawa w sądzie. Sprawa jest do wygrania.

Czy fotoradary rejestrujące przejazd na czerwonym świetle wykonują zdjęcia tylko od przodu auta?

W przypadku urządzeń wykorzystujących pętle indukcyjne zwykle zdjęcie jest wykonywane z przodu auta. Natomiast przy systemie kamer, na filmie lub zdjęciach widać zarówno przód jak i tył pojazdu.

Jak rozpoznać urządzenie, które rejestruje przejazd na czerwonym świetle?

Jest to dość trudne. Urządzenia rejestrujące tylko przejazd na czerwonym nie muszą być poprzedzone znakiem jak tradycyjne fotoradary. Nie są także wykrywane przez antyradary. W przypadku masztów widocznych na zdjęciach trzeba pamiętać, że oprócz prędkości mogą one także fotografować kierowców za ignorowanie czerwonego światła, podobnie jak wszelkiego rodzaju kamery na skrzyżowaniu.

Sebastian Sulowski

Nie przyjmuję mandatu - i co dalej? - PORADY

Konsekwencje groźniejsze niż myślisz - PRZEPISY

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy