Prowadzisz? Nie SMS-uj

Pisanie SMS-a w trakcie prowadzenia samochodu może skończyć się nie tylko mandatem.

Choć nie ma danych, jak wielu kierowców w Polsce używa w czasie jazdy telefonu komórkowego i jaki ma to wpływ na bezpieczeństwo na drogach, nie oznacza to, że problem nie istnieje. Dotyczy on zresztą kierowców na całym świecie.

To, że pisanie SMS-a w trakcie jazdy może doprowadzić do tragedii, udowodnili już Brytyjczycy i Amerykanie. Wnioski z ich badań są jednoznaczne: kierowcy, którzy w czasie prowadzenia samochodu odczytują lub piszą wiadomości zamiast patrzeć na to, co dzieje się na drodze, mogą spowodować wypadek.

Dobitnie pokazują to badania amerykańskie. Przeprowadzono je na grupie studentów, którzy w symulowanych warunkach jazdy pisali SMS-y. Okazało się, że wszyscy badani zachowywali się tak, jak kierowca, który ma prawie promil alkoholu we krwi.

Reklama

Piszący wiadomości za pomocą telefonu robi podobnie, bo nie widzi dokładnie, co dzieje się na drodze, a jego wzrok skierowany jest na klawiaturę telefonu. Zajmuje się też dwiema rzeczami naraz, zamiast skupić się na prowadzeniu pojazdu.

Zwykła, codzienna czynność, jaką jest pisanie SMS-a, wykonywana w nieodpowiednim miejscu i czasie może doprowadzić do tragedii. Esemesujący kierowca nie zauważy odpowiednio wcześniej przeszkody i nie zdąży jej ominąć, nie wciśnie odpowiednio wcześnie hamulca. Natomiast z wielkim prawdopodobieństwem zjedzie na przeciwny pas ruchu czy uderzy w przeszkodę. Przez swoją nieuwagę może spowodować wypadek, w którym zginą ludzie.

- Pisanie SMS-ów podczas jazdy sprawia, że czas reakcji wydłuża się o 35%, a ryzyko kolizji zwiększa się 20-krotnie - mówi asp. sztab. Jan Borowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Szacuje się, że aż 45 proc. kierowców korzysta z telefonu komórkowego podczas jazdy, a 20 proc. dodatkowo pisze i wysyła SMS-y, głównie są to ludzie młodzi. Tylko 18% kierowców ma w aucie zestaw głośnomówiący.

Warto wiedzieć

Piszący w czasie jazdy SMS kierowca:

  • odrywa oczy od tego, co dzieje się na drodze - nie może więc zareagować odpowiednio szybko na nagle pojawiające się zagrożenie,
  • trzyma jedną rękę na kierownicy - nie może więc właściwie panować nad pojazdem,
  • nie jest w stanie skoncentrować się na jeździe,
  • odbiera o połowę mniej informacji z otoczenia,
  • jedzie wolniej,
  • ma spore problemy z płynną jazdą.


24 godziny jak 1 promil - BEZPIECZEŃSTWO

Czy na dojazdówce jest bezpiecznie? - PORADY

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy