Prosty trik, który pozwoli przedłużyć żywotność twojego auta!

"Problem cen paliw mnie nie dotyczy. I tak zawsze tankuje za 50 zł." Mimo wieku, ten stary jak świat kawał doskonale oddaje nawyki dużej części polskich kierowców.

Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z faktu, że sposób tankowania ma duży wpływ na poziom awaryjności ich pojazdów! Jak tankować, by długo móc cieszyć się bezusterkową jazdą?

Z punktu widzenia trwałości elementów układu paliwowego najkorzystniejszym rozwiązaniem jest tankowanie do pełna. Ważne jednak, by nie mylić go z tankowaniem "pod korek". Takie zachowanie może bowiem nieść ze sobą szereg negatywnych skutków.

Duża ilość paliwa w zbiorniku ma tylko jedną, stosunkowo niewielką, wadę. Wyższa masa niekorzystnie wpływa na osiągi i spalanie. Poza tym nawyk tankowania do pełna to same zalety.

Reklama

Im mniej paliwa w zbiorniku, tym szybciej skrapla się w nim woda. W zatankowanym do pełna zbiorniku opary wydostają się systemem odpowietrzającym, więc nie dochodzi do skraplania wody wytrąconej z powietrza i paliwa. Co innego, gdy - przez dłuższy czas - większa część baku pozostaje pusta. Woda skrapla się wówczas wewnątrz, na jego górnej ścianie i - w przypadku pojazdów ze stalowymi zbiornikami - zdecydowanie przyspiesza procesy korozyjne. Rdza nie tylko osłabia ściany zbiornika, co w dłuższej perspektywie spowoduje jego perforację, ale - przede wszystkim - zanieczyszcza paliwo.

Nawet jeśli nasz samochód wyposażony jest w zbiornik z tworzyw sztucznych, z czasem dochodzić będzie do coraz większego "rozwadniania" paliwa. Większa ilość wody w benzynie czy oleju napędowym zdecydowanie zmniejszy ich właściwości smarne, co z czasem okaże się zabójcze dla pompy paliwa i wtryskiwaczy!

Zasadę tankowania do pełna powinni wziąć sobie do serca zwłaszcza właściciele aut z silnikami wysokoprężnymi i benzynowymi jednostkami z wtryskiem bezpośrednim. W obu przypadkach pompy paliwa i wtryskiwacze pracują pod ogromnym ciśnieniem, a za ich smarowanie odpowiada właśnie paliwo. Rozwodniony olej napędowy i benzyna sprawią, że elementy pompy wysokiego ciśnienia i wtryskiwaczy zaczną korodować lub - po prostu - się zatrą. W przypadku starszych aut naprawa kompletnego układu wtryskowego nawet dwukrotnie przekroczyć może wartość pojazdu!

Nie można jednak mylić tankowania do pełna z tankowaniem "pod korek". Te może być szkodliwe dla naszego pojazdu. Najbezpieczniej jest zakończyć uzupełnianie paliwa po pierwszym - maksymalnie drugim - "odbiciu" pistoletu dystrybutora. Dalsze tankowanie grozi zalaniem systemu węży i zaworów odpowiadających za odpowietrzenie zbiornika. W takim przypadku paliwo może wyciekać nie tylko w czasie szybko pokonywanych zakrętów, ale i zwyczajnej jazdy. 


Dotyczy to zwłaszcza silników wysokoprężnych, gdzie układ wtryskowy pracuje pod wysokim ciśnieniem. Z tego względu wracające do zbiornika tzw. "przelewem" paliwo potrafi mieć temperaturę kilkudziesięciu stopni Celsjusza. Wraz z jej wzrostem zwiększa się również objętość paliwa - stąd duże różnice między podawanymi przez producentów maksymalnymi pojemnościami zbiorników a tym, ile - w rzeczywistości - mogą one pomieścić.

Tankując pod korek możemy zalać komorę, której zadaniem jest pomieszczenie paliwa, gdy - pod wpływem wyższej temperatury - zwiększy objętość. W takim przypadku paliwo wyciekać może nawet na postoju. Skutkiem może być również uszkodzenie systemu odpowietrzającego (np. zawórów odpowietrzających), które w nowszych pojazdach kosztują nawet kilkaset złotych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tankowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy