Pasjonaci żółtych blach. Bo nowoczesność jest nudna

Po ulicach jeździ coraz więcej zabytkowych, dobrze utrzymanych pojazdów. Ciężko stwierdzić, czy nastała moda na restaurowanie zabytków, czy też wzrosła motoryzacyjna świadomość wśród naszych rodaków. Coraz częściej te pojazdy poruszają się na tzw. żółtych blachach. Wyjaśniamy, czy warto rejestrować swój pojazd jako zabytek, jak to się robi i jakie są zalety tego rozwiązania.

Żółte tablice rejestracyjne to dowód na to, że poruszamy się po ulicach samochodem zabytkowym. Aby zarejestrować samochód jako pojazd zabytkowy, auto musi mieć minimum 25 lat (aby uzyskać status pojazdu zabytkowego) lub 30 lat (aby uzyskać status pojazdu kolekcjonerskiego), a przy tym mieć 75% oryginalnych części (najważniejsze główne podzespoły). Są również wyjątki. Młodsze pojazdy także mogą otrzymać żółte blachy, np. jeżeli charakteryzują się unikalnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi, są związane z istotnymi wydarzeniami historycznymi, ważnymi osiągnięciami sportowymi lub były użytkowane przez osoby powszechnie uznane za wyjątkowo ważne.

Reklama

Jak zarejestrować auto jako zabytek?

 Proces rejestracji pojazdu jako zabytkowego jest wieloetapowy. Najpierw powinniśmy się udać do certyfikowanego rzeczoznawcy po opinię. Sporządzi on w trzech egzemplarzach Kartę Ewidencyjną Zabytków Ruchomych Techniki (tzw. biała karta). Na jej podstawie wojewódzki konserwator zabytków lub kierownik delegatury mogą wpisać auto do wojewódzkiej ewidencji zabytków. Jeden egzemplarz białej karty należy też wysłać do Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Warszawie.

Kolejnym etapem jest wizyta w Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów. Należy się tam udać z zaświadczeniem wydanym przez miejscowego konserwatora zabytków. Przegląd auta aspirującego do miana zabytku będzie droższy od standardowego – to koszt ok. 300 zł. Jednak samochody na żółtych tablicach nie muszą przechodzić corocznych przeglądów, co też jest pewnego rodzaju ułatwieniem.

Kiedy już samochód pomyślnie przejdzie przegląd, wystarczy udać się do odpowiedniego wydziału komunikacji. Oczywiście należy mieć komplet dokumentów: 

 – wniosek o rejestrację auta, 

 – dowód własności auta (umowa kupna-sprzedaży, faktura VAT, umowa zamiany, darowizny itd.), 

 – kartę pojazdu (jeżeli była wydana),

 – dowód tożsamości właściciela auta,

 – potwierdzenie umieszczenia auta w ewidencji zabytków,

 – opinię rzeczoznawcy, 

 – dokumenty ze stacji kontroli pojazdów potwierdzające pozytywne przejście przeglądu,

 – dotychczasowy dowód rejestracyjny (z tłumaczeniem, jeśli pojazd był wcześniej zarejestrowany za granicą), 

 – dotychczasowe tablice rejestracyjne (jeżeli pojazd był zarejestrowany w Polsce), 

 – dowód odprawy celnej (jeżeli samochód jest spoza UE),

 – dokument potwierdzający zapłatę akcyzy lub oświadczenie o braku obowiązku uiszczenia podatku akcyzowego,

 – potwierdzenie uiszczenia opłat skarbowych, 

 – dokument poświadczający zawarcie umowy ubezpieczenia OC.

Co dają żółte blachy?

 Zacznijmy od tego, o czym już wspomnieliśmy – czyli o bezterminowym przeglądzie technicznym. Właściciel pojazdu zabytkowego nie musi co roku jeździć na stację diagnostyczną. W dodatku takie auto nie musi być dostosowane do polskich wymogów m.in. w kwestii oświetlenia czy posiadania kierownicy po prawej stronie.

Oszczędzimy także na ubezpieczeniu. – Mając samochód zarejestrowany na żółte blachy, możemy liczyć na bardzo wysokie zniżki ubezpieczenia OC. Dodatkowo, jeżeli jesteśmy członkami automobilklubu zrzeszonego w polskim związku motorowym, zniżki te mogą sięgać nawet 70 proc. To czysty zysk – mówi Tomasz Górski z Motomi.pl.

– Mało tego, właściciel samochodu zabytkowego może wykupić czasowe ubezpieczenie, np. tylko na miesiąc lub na trzy miesiące – dodaje Górski.

Jeśli zaś przytrafi nam się stłuczka, dzięki żółtym blachom łatwiej nam będzie uzyskać pokrycie realnych kosztów naprawy – ubezpieczyciele do takich samochodów podchodzą zupełnie inaczej. W końcu są umieszczone w rejestrze zabytków.

Czy są jakieś wady?

 Skoro wspomnieliśmy już o zaletach posiadania pojazdu na żółtych blachach, warto też powiedzieć o minusach tego rozwiązania. Przede wszystkim taka rejestracja jest już nieodwracalna – tzn. nie możemy wrócić do starych białych tablic. Jeśli będziemy chcieli sprzedać za granicę pojazd, który ukończył 50 lat i jest wart więcej niż 32 000 zł, będziemy potrzebować zgody konserwatora zabytków. Jeśli zaś będziemy chcieli się wybrać naszym zabytkiem za granicę poza kraje Unii Europejskiej (nieważne, czy w celu wzięcia udziału w rajdzie pojazdów zabytkowych, czy turystycznie), na to również będziemy potrzebować odpowiedniej zgody.

Czy warto więc zarejestrować samochód jako zabytek? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie sami. Warto wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw, a decyzja zależy od indywidualnych preferencji.


materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: stare samochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy