Koniec bezkarności za granicą

Jeśli w innym kraju fotoradar wykona ci zdjęcie, zanim wrócisz do domu, w skrzynce pocztowej będzie już czekał mandat, który trzeba będzie zapłacić.

Dotychczas kierowca, który został sfotografowany przez fotoradar w państwie UE, tylko sporadycznie dostawał wezwanie do zapłacenia mandatu. Zagraniczna policja, która chciała ukarać właściciela pojazdu zarejestrowanego w Polsce, zwracała się do naszych prokuratur lub wydziałów komunikacji o ustalenie adresu "pirata drogowego". Zwykle miało to miejsce, jeśli kwota mandatu przekraczała 70 euro, poniżej tej kwoty jest to nieopłacalne. Cała procedura trwała dość długo, co często zniechęcało do ścigania. Tylko nieliczne zagraniczne służby wykazywały się determinacją, najczęściej te z Niemiec, Austrii i z Włoch.

Reklama

Wymiana danych

Jednak już od 8 listopada karanie piratów drogowych w Unii Europejskiej będzie o wiele łatwiejsze i szybsze. Zgodnie z dyrektywą unijną w każdym kraju wspólnoty, także w Polsce, powstanie Krajowy Punkt Kontaktowy (KPK). Jego zadaniem będzie przekazywanie służbom z innych państw UE informacji o pojazdach i ich właścicielach, jeśli ci popełnili określone wykroczenie drogowe.

Kara dla wybranych

Unijna dyrektywa nie reguluje jednak możliwości egzekucji kar za granicą. Co to oznacza w praktyce?

Obcokrajowiec zarejestrowany przez fotoradar w Polsce, jeśli się nie zgodzi na mandat, nie odpowie na korespondencję lub nie opłaci grzywny, pozostanie bezkarny, ponieważ brakuje odpowiednich przepisów. Natomiast Polak może zostać zmuszony do zapłacenia zagranicznej kary.

"Holandia i Austria, dysponują przepisami, które umożliwiają skuteczną egzekucję mandatów od obcokrajowców. Sprawca przekroczenia prędkości, jeśli nie odpowie na wezwanie, zostaje automatycznie uznany winnym. Następnie sprawa jest przekazywana do sądu w Polsce, który formalnie potwierdza wyrok, co jest podstawą do ścigania przez komornika" - mówi Adam Jasiński, prawnik Inspekcji Transportu Drogowego.

Według szacunków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych utworzenie KPK w Polsce to koszt nawet 3 mln zł, a roczne wpływy z mandatów od zagranicznych kierowców to około 8 mln zł. Specjaliści podkreślają, że to tylko marzenia. Mało prawdopodobne, aby obcokrajowcy zaczęli dobrowolnie opłacać kary wystawione na podstawie zdjęć z fotoradarów. Jednak Polacy nie mogą liczyć na taką pobłażliwość zagranicznych służb. Te wraz z łatwiejszym dostępem do danych, będą chętniej wysyłać mandaty, a co najważniejsze egzekwować ich opłacenie.

Za te wykroczenia będą ścigać

  • przekroczenie dozwolonej prędkości
  • niestosowanie pasów bezpieczeństwa
  • niezatrzymanie się na czerwonym świetle
  • kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu
  • kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających
  • jazda bez kasku ochronnego
  • korzystanie z niedozwolonego pasa ruchu
  • niezgodne z prawem używanie telefonu komórkowego lub innych środków łączności podczas kierowania pojazdem


Sebastian Sulowski

Mandat z rabatem albo na raty - PORADY

Sposoby kierowców na unikanie kar z fotoradarów - MANDATY I PUNKTY

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy