Kolizja ze zwierzęciem

Kierowca, który zderzy się ze zwierzęciem, ma prawo domagać się odszkodowania. Sprawdź, jak uzyskać pieniądze na remont auta.


W ubiegłym roku doszło w Polsce do 166 wypadków związanych z najechaniem na zwierzę. Zginęło w nich 5 osób, a 205 zostało rannych. Najczęściej jednak dochodzi do kolizji, w których podróżujący autem nie odnoszą obrażeń, a szkody dotyczą tylko samochodu. O ile właściciel pojazdu ma autocasco, bez problemu naprawi auto za pieniądze ubezpieczyciela. Gorzej, gdy nie posiada dobrowolnej polisy. Czeka go sporo problemów, co jednak nie oznacza, że nie uda się uzyskać odszkodowania. Jak o nie skutecznie walczyć?

Zderzenie ze zwierzęciem gospodarskim

Jeśli doszło do zderzenia ze zwierzęciem gospodarskim, np. koniem czy krową, trzeba ustalić, w której firmie rolnik ma wykupioną polisę. Najlepiej w tym przypadku wezwać na miejsce policję, która sporządzi notatkę ze zdarzenia. Następnie trzeba zgłosić się do firmy po odszkodowanie z polisy OC rolnika. Jeśli ten nie miał ubezpieczenia, roszczenia należy zgłaszać do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego za pośrednictwem dowolnej firmy ubezpieczeniowej oferującej obowiązkowe ubezpieczenia OC.
UWAGA! Pies także może być zwierzęciem gospodarskim (czyli być objęty polisą OC rolnika) pod warunkiem, że jest wykorzystywany np. do pilnowania obejścia, a nie hodowany tylko dla przyjemności.
Z kolei szkody wyrządzonych przez zwierzęta związane z prowadzoną działalnością pozarolniczą (np. konie w szkółkach jeździeckich czy konie dorożkarskie) nie są objęte OC rolników. Odpowiada za nie właściciel.

Reklama

Zderzenie z dziką zwierzyną

Po kolizji trzeba ustalić, czy jest to zwierzyna łowna. Do tej kategorii zalicza się: dzika, łosia, jelenia, daniela, sarnę. Za szkody, do których doszło przy polowaniu, odpowiedzialność ponosi dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego, którzy muszą mieć polisę OC. Taki sam obowiązek dotyczy przedsiębiorcy organizującego polowania dla cudzoziemców. Jeżeli więc zwierzę uciekające przed nagonką wpadło pod samochód, to za zniszczenia auta zapłaci ubezpieczyciel polujących.
Trzeba jednak ustalić, które koło łowieckie działa na danym terenie. Można to sprawdzić np. w siedzibie nadleśnictwa najbliższego miejsca zdarzenia. Następny krok to ustalenie w kole łowieckim, czy w czasie kiedy doszło do kolizji, odbywało się polowanie. Jeśli tak było, można wystąpić do ubezpieczyciela koła łowieckiego o odszkodowanie.
W przypadku zwierząt nie należących do łownych oraz zwierzyny łownej, na którą akurat nie trwa polowanie, za zdarzenia odpowiada zarządca drogi, jeśli nie ustawił znaku ostrzegawczego (patrz obok), mimo że istniały ku temu powody. Udowodnienie tego jest trudne i zwykle to właściciel auta płaci za remont.

Zderzenie ze zwierzęciem domowym

Za szkody wyrządzone przez zwierzęta domowe odpowiada właściciel. Trudność polega czasem na udowodnieniu, do kogo należy zwierzę. Wiele osób widząc co się stało, wypiera się opieki np. nad psem. Z tego powodu najlepiej na miejsce wzywać policję, która pomoże ustalić, czyje zwierzę uczestniczyło w kolizji. Niektóre psy mają wszczepiony chip z danymi właściciela czy przypięty do obroży adres lub numer telefonu właściciela - to pozwala bez problemu znaleźć odpowiedzialnego. Nawet jeśli uda się ustalić, kto jest właścicielem, może się okazać, że ten jest niewypłacalny i nie ma możliwości ściągnięcia od niego należnej kwoty.
UWAGA! Czasem właściciele psów mają OC w życiu prywatnym obejmujące także szkody spowodowane przez zwierzęta domowe. Wówczas o wypłatę odszkodowania jest najłatwiej.

Sebastian Sulowski

Seniorzy poza kontrolą - RUCH DROGOWY

Problem z odszkodowaniem - ucieczka sprawcy - UBEZPIECZENIA

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy